Jestem pasjonatem - rozmowa z Pawłem Nowosadzkim

Dlaczego postanowiłeś "bawić się" newsami, informować mieszkańców o tym co się dzieje w mieście?
To moja pasja, hobby i kierunek studiów, który sobie dawno , dawno temu wybrałem a mianowicie dziennikarstwo na UW, które z sukcesem ukończyłem. Nie da się co prawda w Puławach z tego jeszcze "żyć", ale może niedługo. Swoją drogą lubię przekazywać dobre wiadomości choć nie zawsze jest to tak jak bym chciał przykład tragedia w Końskowoli z dwojgiem małych dzieci w tle.

Skąd pomysł na radio?
Pomysł na radio to dawne czasy można rzec. Wojtek Matczak i Adam Uhle i moja skromna osoba - mogę nieskromnie powiedzieć- ojcowie przedsięwzięcia kilka lat temu usiedli i postanowili: robimy radio. Tutaj mógłbym skończyć odpowiedź na to pytanie, bo radio funkcjonuje. Długo szukaliśmy formuły nie było łatwo o koncesje (gdy pomysł zakwitł w roku 2007- przyp. red), biurokracja i szereg wymogów a przede wszystkim kosmiczne koszty wyposażenia studia i opłat blokowały nam ruchy. Blisko dwa lata temu znaleźliśmy formułę radia internetowego, ale nie takiego na 10, 100 odbiorców, ale takiego, które od radia w eterze tak naprawdę różni się tylko kanałem dystrybucji. Może nas słuchać jednorazowo nieograniczona liczba słuchaczy w internecie i już w kilku platformach radiowych. Korzystamy z usług Czechów z platformy abradio, którzy zapewniają nam tzw. streaming oraz licencję z prawami autorskimi włącznie. Tak więc w związku z tym, że nadajemy w Polsce, która jest w Unii Europejskiej zachowujemy się jak cywilizowani nadawcy i opłacamy prawa autorskie.

Budowałeś stację od podstaw, czy to trudna sprawa, czy niekoniecznie. Twoim zdaniem każdy może zostać radiowcem?
Wbrew pozorom to nie jest łatwe przedsięwzięcie, zwłaszcza, że pewne rzeczy człowiek robi pierwszy raz. Sprzęt, oprogramowanie i inne tego typu historie to jakby początek drogi, która jest już mniej kolorowa, bo w radiu najważniejsza rzecz to systematyczność i obowiązkowość. Trudno czasami zmusić się do porannej kontroli studia, czy wszystko OK przygotowania reklam, audycji itd. itp. Choć mogłoby się w tym czasie pospać, albo robić coś innego. Internet na szczęście pozwala w tym radiu na wiele. Przyznam, że zdarzyło mi się prowadzić audycje będąc w Bułgarii na urlopie i myślę, że nikt nie zauważył, że nie było mnie w studiu. Jeśli chodzi o trudności jak to nazwałeś bycia radiowcem, myślę, że potrzeba w tym fachu trochę pewności siebie, odwagi, ale przede wszystkim odpowiedzialności i umiejętności mówienia w miarę poprawną polszczyzną a to wcale nie jest łatwe wbrew pozorom - reszta sama przychodzi. Robienie siedmiu czynności na raz w komputerze emisyjnym to "normalka" i tego można się nauczyć. Twierdzę, że radiowcem może zostać każdy tyle, że jeden będzie doskonałym rzemieślnikiem inna osoba w jednej chwili stanie się prawdziwą gwiazdą. Musze powiedzieć, że na taką gwiazdę rośnie nam Darek Pawlak jest zawsze przygotowany do audycji, przyznam, że jak spotkaliśmy się pierwszy raz pomyślałem co może wnieść do redakcji człowiek "z nikąd" bez jakiejkolwiek praktyki dziennikarskiej. Okazało się, że bardzo dużo. Facet ma coraz lepszą dykcję a jego programy nie wiem dlaczego kojarzą mi się z dawną Trójką tą prawdziwą i słucham ich z tzw. otwartą gębą. Więc podsumowanie nasuwa się samo potwierdzam radiowcem może być każdy.

Czy Puławy są wdzięcznym miastem do uprawiania tego typu hobby/ zawodu?
Jak każde miasto ma swoje specyficzne klimaty tak i Puławy się czymś charakteryzują. Niestety w Puławach nie ma i nie było tradycji radiowych. W gruncie rzeczy my i nasza konkurencja jesteśmy takimi oraczami na ugorze. Budujemy mam nadzieje taką nową, świecką tradycję, że fajnie jest słuchać lokalnego radia. Jeśli chodzi o mentalność Puławian, której ocena jest zawsze trudna sprawą udało mi się nie mieć na głowie kubła pomyj jak zaczynaliśmy mało tego nawet dostawaliśmy słowa otuchy i poparcia prawie jak partia polityczna przed wyborami. Mogę tylko powiedzieć, że weryfikacją naszych poczynań jest słuchalność i zaufanie reklamodawców, którzy coraz śmielej pytają o reklamy w radiupulawy24.pl. Trzeba zatem powiedzieć, że Puławy są wdzięcznym obiektem do opowiadań i prowadzenia radia.

Funkcjonujecie już 2 lata, jak możesz je podsumować i jakie plany na przyszłość?
Tak właśnie 6 sierpnia minie dwa lata od momentu kiedy pierwszy raz w naszej pierwszej "norze" (studio radiowe - przyp. red.) powiedziałem "witam słuchacie radiapulawy24". Sporo się działo przewinęło się sporo osób. Niestety nie wszyscy wytrzymali pewien reżim funkcjonowania radia czyli ramówkę, która jest święta i że nie może być sytuacji, że mi sie np. nie chce. W tej chwili - tak sądzę, utworzył się trzon redakcji i te osoby będą nadawały ton tej stacji. Oczywiście cały czas sie rozwijamy. staramy się promować na tyle na ile staje kontaktów, środków i pomysłów. Wiem, że długa droga jeszcze przed nami. Chcielibyśmy zacząć się "bilansować" tak by nasi właściciele mieli nie tylko powód do dumy ale i powód do zadowolenia finansowego. Nie jest to jednak takie łatwe, ale intensywnie pracujemy nad tym.

Co byś poradził młodym, albo trochę starszym, którzy chcieliby robić to co Ty?
Przychodźcie do nas realizować swoje pasje. Współredagujcie programy. Jedyne czego oczekuje to samodyscyplina. Resztę postaramy się zapewnić. Drzwi są otwarte. Oczywiście zastrzegamy sobie prawo do ingerencji w koncepcje lub ich odrzucanie, ale każdy pomysł jest cenny. Jedno co możemy Wam zapewnić w tej stacji to możliwość samorealizacji i mnóstwo samodzielności. Już niebawem ogłosimy my to nazywamy konkursem piękności albo castingiem dla przyszłych adeptów sztuki dziennikarskiej. Może warto do nas wpaść ?