Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dalej ze stadionem w Puławach?

Tomasz Biaduń
Karol Wiśniewski
Zamieszanie wokół puławskiego stadionu ciągnie się od długiego czasu. Najpierw były zmiany terminów oddania obiektu do użytku, ostatnio PZPN odmówił wydania mu licencji. Zbadaliśmy, jakie związek ma zastrzeżenia do stadionu, kto może temu zaradzić i co najważniejsze, kiedy. W teorii wygląda na to, że Wisła mogłaby grać u siebie już za tydzień, w praktyce będzie o to trudniej...

- W trakcie wyposażania obiektu Zarząd Inwestycji Miejskich zamawiał nie-zbędne produkty, które mają dotrzeć do 12 października, czyli do terminu na który był zaplanowany pierwszy mecz na tym boisku - wyjawia Antoni Rękas, dyrektor MOSiR w Puławach. - Do 6 października (dzień wizytacji Komisji ds. Licencji PZPN - red.) nie byliśmy w stanie wszystkiego przygotować. Zresztą dzień wcześniej po południu dowiedziałem się o tym, że ma być wizytacja - dodaje dyrektor.

Komisja odnotowała osiemnaście punktów, które muszą zostać spełnione, zanim obiekt dostanie pozwolenie na grę. Na liście znajdują się m.in.: wymóg wykonania monitoringu zgodnego z rozporządzeniem MSWiA, wyznaczenie ciągów komunikacyjnych w budynku klubowym, wykonanie barierek na stadionie, czy - z prostszych rzeczy - podpisanie umowy z właścicielem obiektu przez klub oraz oznaczenie miejsc dla przedstawicieli mediów i PZPN.

W poniedziałkowej rozmowie z Kurierem Grzegorz Nowosadzki, prezes Wisły, stwierdził, że klub nie ma wpływu na prace wykonywane na obiekcie, bo bez zgody właściciela nie ma prawa w nie ingerować. - Część z zadań spoczywa na MOSiR, a część dotyczy bezpośrednio klubu. Nawet związek to jasno określił. Dla PZPN partnerem do rozmów jest klub, a nie MOSiR - mówi jednak Rękas. - Do wykonania są poważne rzeczy, których my sami nie możemy zrobić i jest to oczywiste. Podam przykłady: ustawienia barierek, kwestia systemu rejestracji dźwięku, ciągów komunikacyjnych wewnątrz budynku, pomieszczenia punktu dowodzenia. Czy to nasze zadania? Nie. I to są "twarde" rzeczy do wykonania, stanowiące główny problem i podejrzewam, że nie do załatwienia w kilka dni - odpowiada z kolei prezes Nowosadzki. - Nie chcę jednak w żaden sposób eskalować problemu i polemizować na łamach prasy - zaznacza szef klubu, jednocześnie apelując: - Taka dyskusja do niczego nie doprowadzi, bo teraz należy skupić się na rozwiązaniu sytuacji.

MOSiR utrzymuje stanowisko, że ze swoich zadań wywiąże się szybko. - To, co leży po naszej stronie, zostanie wykonane natychmiast. Większość z punktów, które mamy zrealizować, jest objęta harmonogramem. Te prace, co do których się zobowiązaliśmy, wykonane zostaną do środy, 12 października, do godz. 12. Chcę jasno powiedzieć, że stadion MOSiR po tej godzinie spełniać będzie wszystkie wymogi stawiane przez policję, straż i PZPN do rozgrywek II, a nawet I ligi - zapewnia dyrektor MOSiR. Jeśli ośrodek faktycznie zrealizowałby wszystkie poprawki infrastrukturalne w tak szybkim czasie, do spełnienia pozostałyby przede wszystkim formalności (podpisanie umowy pomiędzy MOSiR a Wisłą, wywieszenie tablic informacyjnych, regulaminów itd.). - To nie jest problem. Problemem są te poważne rzeczy, nie będące w naszej kompetencji. Nie mamy ekipy remontowej. Poza tym tego nie da się wykonać szybko, to nie takie proste - twierdzi Nowosadzki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto