Wisła Puławy rozpoczyna przygotowania do sezonu w drugiej lidze

- Dużo zawodników chciało do nas przyjechać, ale większości podziękowaliśmy za zainteresowanie - mówi Mariusz Sawa, szkoleniowiec beniaminka. - Myślę jednak, że kilku się zjawi.
Od początku przygotowań w wiślackim obozie najważniejszą sprawą będzie wzmocnienie składu, a także nadrobienie zaległości z zimowego okresu przygotowawczego, kiedy to ze względu na kłopoty organizacyjne zespół nie mógł przepracować przygotowań w całości.

- Poniedziałkowe zajęcia będą organizacyjne, ale od razu bierzemy się do pracy - mówi Sawa. - W tym tygodniu oprócz środy, gdy mamy zaplanowaną gierkę wewnętrzną, będziemy trenowali dwa razy dziennie.

Środowa gierka wewnętrzna zastąpi mecz kontrolny z GLKS Nadarzyn, który nie odbędzie się z powodu kłopotów finansowych byłych już drugoligowców. Weźmie w niej udział sporo nowych zawodników.
Jednak Wisła nie szuka nowych graczy w castingach. Trener Sawa ma już wyselekcjonowaną grupę zawodników, którzy mogliby wzmocnić jego drużynę.

- Zobaczymy, jak się potoczą rozmowy z tymi piłkarzami. W tym tygodniu powinno się wszystko wyjaśnić - mówi trener. - Nie będzie jednak łatwo, bo są to piłkarze, którzy za sobą mają udaną rundę i mają aspiracje, aby spróbować swoich sił w wyższej lidze.

Wiślacy chcą się wzmocnić 4-5 piłkarzami, ale żeby ktoś mógł przyjść do klubu, ktoś musi z niego odejść. Od poniedziałku rozpoczną się rozmowy z zawodnikami, którzy nie będą mogli liczyć na grę w zespole beniaminka. Z dnia na dzień powinno się także wyjaśnić, kto przyjdzie do zespołu. W kręgu zainteresowań są dwaj zawodnicy GKS Bogdanka, którzy poprzednią rundę spędzili w trzecioligowych rezerwach - Kamil Stachyra i Krystian Michalak. - Nie ukrywam, że Kamil miałby szanse u nas regularnie grać - mówi Sawa. Na pierwszych zajęciach może się ponadto stawić zawodnik z Kanady.