W styczniu 2010 roku Józef Giernacki wpłacił pieniądze na budowę przyłącza do wodociągu powstającego w Bartłomiejowicach w gm. Wąwolnica. Wodociąg powstał, ale działka naszego Czytelnika nie została do niego podłączona.
Wójt gminy Rafał Plewiński tłumaczy, że stało się tak, bo pan Józef nie zaakceptował przebiegu sieci na swojej działce odrzucając proponowane warianty i gmina musiała dokonać zmian w jej przebiegu. - Zmiana przebiegu odcinka inwestycji wiązała się z wieloma trudnościami i wymagała zaangażowania dodatkowych środków, prowadzona była pod presją upływających terminów - zaznacza wójt.
Józef Giernacki twierdzi, że gmina nie informowała go o planach inwestycyjnych. - Nie zaakceptowałem pierwotnego przebiegu sieci po swojej działce, bo bez mojej wiedzy zaprojektowany został przechodzący przez nią dodatkowy rurociąg do podłączenia 8 odbiorców mieszkających po sąsiedzku. Jak wynikało z projektu, działka miała być przekopana w 90 procentach wzdłuż i w 100 w poprzek. Na trasie przebiegu wodociągu po mojej działce usytuowana jest piwnica, instalacja wodna, kanalizacyjna oraz energetyczna. Obawiałem się, że to wszystko zostanie zniszczone - wyjaśnia Giernacki.
Nasz Czytelnik wpłacił pieniądze na budowę przyłącza i cierpliwie czekał. - Przez pierwsze 16 miesięcy od wpłaty nie miałem żadnej wiadomości z gminy. Zięć przypadkowo dowiedział się, że jest już gotowy projekt inwestycji. Natychmiast skontaktowałem się z pracownikiem, któremu podpisywałem zgodę na przyłączenie mojej działki do wodociągu. Dowiedziałem się, że budowa ruszyła i zmiany są już niemożliwe - żali się pan Józef.
Monity w gminie i pisemne sprzeciwy nic nie dały. - Wójt zarządził wizję lokalną. Groził, że jeśli nie zgodzę się na usytuowanie rurociągu zgodnie z projektem gminy, to obciąży mnie kosztami zmian. Usłyszałem też, że obecnie nie ma technicznych możliwości, by dokonać podłączenia i mogę odebrać wpłacone pieniądze. Ja nie chcę ich zwrotu - żądam instalacji przyłącza - denerwuje się Giernacki.
- Stanowisko urzędu gminy ma uzasadnienie w przepisach prawa. Konsultowałem je z szeregiem specjalistów: meliorantów, prawników. Moje i urzędników działanie było właściwe. Inwestycja została zakończona. Pan Giernacki może teraz wystąpić do zakładu gospodarki komunalnej o warunki uzyskania przyłącza, znaleźć firmę, która je zrobi i zapłacić jej za wykonanie robót. Jeśli nie zgadza się z moim tłumaczeniem, to może sprawę skierować do sądu - kwituje wójt Rafał Plewiński.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?