Felieton na weekend

Frank Szwajcarski posiada 95% pokrycia w złocie, mniej więcej tyle, ile wynosiło pokrycie ciała każdej obrotnej gwiazdy disco - polo w latach 90 tych. Niemały w tym udział miały dwie największe oraz jak dotąd najsprawniej działające korporacje w naszym kraju. Po dziewięcioletnim procesie przeciwko jednej z nich (gang pruszkowski), prokuratura wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że:

„Nie uprawdopodobniono iż majątki 18 liderów grupy pruszkowskiej i osób z nimi powiązanych rodzinnie i towarzysko pochodzą chociażby pośrednio z czynów zabronionych. Nie uprawdopodobniono , ze do spółek powiązanych z grupą pruszkowską wprowadzano środki finansowe pochodzące z przestępstw."

Na zaistniałą sytuację być może miała wpływ rewitalizacja wyżej wymienionego gatunku muzycznego, młodzieńczy sentyment, etos Cichego. Gangi są dla ludzi.

W zeszłotygodniowej debacie Palikot vs Korwin - Mikke, również zauważono wysoką wydajność, skuteczność i ekonomiczną niezależność grup przestępczych, które mogłyby śmiało służyć za think tank dla obecnego kryzysu. Nasuwa się pytanie: jak żyć panie dillerze? jak żyć?

Niesłusznie natomiast stwierdzono, że świat przestępczy nie korzysta z finansów Unii Europejskiej - korzysta, zamieniając brudne pieniądze w legalne interesy. Obecna kampania wyborcza określana jest jako walka tych, którzy mieli już swoją szansę - a może dajmy tę szansę gangsterom?! Należy się, w końcu gangi mają większy wkład w mainstreamową kulturę niż polityka. Spójrzmy na wszystkie filmy i powieści gangsterskie, na kluby i gatunki muzyczne - przekrój od siabadaba do My Way.

Część moich znajomych skorzystało z usług consultingowych branżowych menedżerów - jedni do tej pory patrzą się w sufit kreśląc wykresy w powietrzu, część przenosi zdobytą wiedzę na mechanizmy globalizacji, skutecznie ukrywając się za granicą. W gangsterce jak w polityce - nie można być zbyt towarzyskim, w obydwu przypadkach zajmują się tym zewnętrzne agencje, o parytetach nikt tam nie słyszał. Tych podobieństw można wymieniać bez liku, można nawet tak do punktu zero, bo w gruncie rzeczy tyle jest to warte. Na nic zda się wiedza 17 ekonomicznych noblistów i 359 najzdolniejszych młodych ekonomistów świata obradujących w Lindau - kim oni są przy postaci Toma Hagena w Ojcu Chrzestnym?

Każdy, kto chociaż trochę orientuje się w realiach ulicznego biznesu, wie, że po kilku latach odsiadki, ciężko jest wstukać nowe kontakty w iPhona - zapytaj o to swojego dillera na salonie.