Zespół Azotów zmartwiła nie tylko porażka z wicemistrzem kraju, ale i kontuzja Piotra Masłowskiego, który opuścił plac gry po zaledwie kilkudziesięciu sekundach gry.
Początek meczu źle ułożył się dla puławskiej drużyny. Nieudane akcje ofensywne sprawiły, że goście szybko uciekli na kilka bramek i po pięciu minutach Orlen Wisła prowadziła 5:1, a w 11 minucie Valentin Ghionea podwyższył z rzutu karnego na 8:2.
Wtedy Azoty zaczęły odrabiać straty. Gospodarze wykorzystywali fragmenty gry w przewadze, a w bramce dobrą zmianę dał Vadim Bogdanov. W 20 min., po udanej interwencji golkipera, kontratak celnym rzutem wykończył Patryk Kuchczyński i przewaga Wisły zmalała do jednego trafienia (10:11).
Znów jednak zarysowała się przewaga płocczan i na przerwę goście schodzili z zaliczką ośmiu bramek – 18:12. W drugiej części Wisła kontrolowała już tę przewagę, odnosząc pewne zwycięstwo.
Mimo wyraźnej przewagi przyjezdnych, mecz toczył się w nerwowej atmosferze. Delegat ZPRP kilka razy uspokajał trenera gości Manolo Cadenasa, a decyzje arbitrów często wywoływały gwizdy na trybunach.
Azoty Puławy – Orlen Wisła Płock 23:32 (12:18)
Azoty: Bogdanow, Zapora, Krupa – Prce 7, Kubisztal 5, Kuchczyński 3, Krajewski 3, Przybylski 3, Petrovsky 1, Orzechowski 1, Skrabania, Grzelak, Masłowski, Kowalczyk. Kary: 2 min. Trener: Ryszard Skutnik
Wisła: Wichary, Corrales – Racotea 6, Toledo 5, Rocha 5, Daszek 4, Tarabochia 4, Nikcević 3, Zhitnikov 2, Ghionea 2, Konitz 1, Kwiatkowski, Wiśniewski, Piechowski. Kary: 14 min. Trener: Manolo Cadenas
Sędziowali: Paweł Kaszubski i Piotr Wojdyr (Gdańsk); Widzów: 700
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?