Artur Hołubiczko: Ilość straży miejskich systematycznie rośnie

W Puławach w czwartek odbyło się szkolenie komendantów straży miejskich i gminnych oraz strażników z Lubelszczyzny. Dotyczyło ono m.in. działalności SM w ubiegłym roku i jej współpracy z policją. A tymczasem Straż Miejska zwykle kojarzy się kierowcom z zakładaniem szczęk na koła aut. Czy słusznie?

Ci którzy łamią przepisy, muszą się z tym liczyć. Ale głównym zadaniem straży miejskich jest ochrona porządku publicznego. Patrolujemy ulice, kontrolujemy stan utrzymania czystości w mieście, zabezpieczamy imprezy i egzekwujemy przepisy o ruchu drogowym. Kontrolujemy pojazdy na postoju i będące w ruchu pod względem prędkości. W najbliższych miesiącach nasz zakres obowiązków nie zmieni się.

Jak się strażnikom współpracuje z policją?
Z tego co obserwuję, współpraca z policją w całym kraju jest bardzo dobra. Wykonujemy podobne czynności, działamy w tym samym interesie bezpieczeństwa i porządku.

Od jakiegoś czasu pojawiają się głosy, że Straż Miejska jest niepotrzebna i należy ją zlikwidować. Co Pan o tym sądzi?

W ostatnich latach nie notujemy przypadków, by radni wnioskowali o likwidację Straży Miejskiej. Mówią o tym raczej ugrupowania polityczne, chcące zaistnieć. Przyzwyczailiśmy się do tego. Jesteśmy instytucją, która zajmuje się kontrolą, ma możliwość represji wobec łamiących przepisy, więc populistyczne narzekanie na naszą formację, być może w zamyśle niektórych osób, okaże się skuteczne. Wbrew tym pogłoskom liczba straży systematycznie rośnie i zwiększa się zatrudnienie. Wśród 30 straży rozwiązanych na przestrzeni ostatnich 20 lat, 13 już reaktywowano. Po kilkuletniej przerwie samorządy doszły do wniosku, że taka formacja jest potrzebna i przydaje się w życiu codziennym miasta i gminy. Doprób likwidacji SM trzeba więc podchodzić spokojnie i z dystansem.