Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton na weekend

Wojtek Antosz
sxc.hu
Łukasz Kołodziej o "fenomenalnym" księdzu z Podhala i jego internetowej przyszłości.

W ciągu ostatnich kilku ostatnich dni, internetem zawładnął niejaki Joe Natanek - postać ciekawa i kontrowersyjna, lecz przede wszystkim wpisująca się w krajobraz mentalnej spuścizny po panowaniu Bolesława Krzywoustego. Nasz Indiana Jones XXI wieku, w koszuli rozpiętej na pięć guzików, wypłowiałym kapeluszu i dziurawej moskitierce, przedziera się przez miejską dżunglę, wycinając w pień maczetą producentów żelu do włosów i lakieru do paznokci. Mimo medialnego szumu, internetowe ciasteczko z ambicją napoleonki, czeka jeszcze daleka droga do zrównania się w sławie z toruńskim piernikiem. Joe Natanek, niczym Joe Cocker, widzi również piękno lata w mieście, lecz upał, żar i temperatura to wynik ognia piekielnego, trawiącego zepsutą, niczym stadion, dumę narodową.

Nihilizm księdza Natanka, ubarwiony lokalnym folklorem, nie może stać się zarzewiem wstrętu, nienawiści, czy jakichkolwiek działań na arenie politycznej, gdyż ksiądz Natanek to postać komiczna, rzekłbym, że nawet lekko anarchistyczna (pomijając nienawiść do wszystkiego co się rusza), krótko mówiąc - no future i wszystko marność. Jeśli ta barwna postać, siedząca w kozie razem z Gracjanem, Lechem Rochem Pawlakiem i Kononowiczem, działa komuś na nerwy - to wiedz, że coś się z nim dzieje. Media uwielbiają takie ciasteczka, natomiast los ciasteczek w przeglądarce bywa barwny, lecz krótki. Wierzę w to, że naród po dziesięcioleciach spędzonych z żartem Barei, kilku z Monty Pythona i tych ostatnich z sucharami Strasburgera, ma wyważone poczucie humoru, nawet w odniesieniu do niezrównoważonych reżyserów bollywoodzkich horrorów.

Media poruszyła również inna historia wysokich lotów, a mianowicie podniebne podróże premiera. Bunga Bunga nie było, a wyszło jak zwykle łubu dubu, więc niech nam żyje prezes naszego klubu. Kibiców w całym kraju boli jednak fakt, że to klub go - go, i mimo, że zawsze ktoś stanie na bramce, to cała reszta zostaje wypuszczona w pole, biegnąc nago donikąd przy dopingu zgromadzonych: run Forest, run! Golizna nadwiślańskich portfeli, mimo pięknej opalenizny, oraz podniebne TGV z francuskim podniebieniem, wywołało niezłą zgagę, więc forza, forza i do gardeł - dowodzi generał Petelicki - chwała mu za to.

Pokaźna część Wiślan i Polan czeka na finał najpopularniejszego obecnie show - ,,Z archiwum X''. Jednocześnie trwają przygotowania do zaplanowanej na 2020 rok, premiery dokumentów - ,,Gdzie się podziały tamte dziewczyny?'' oraz ,,Kto ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..''. Przypomniała mi się słynna akcja ,,Cała Polska czyta dzieciom'', która również mogłaby posłużyć za pierwowzór wyżej wymienionych programów, bo kto dziś pamięta alfabet, skoro wszystko zaczyna i kończy się na X?

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto