- Istotą pracy dęblińskiego symulatora jest wytworzenie symulowanych warunków, które prowadzą do powstawania m.in.: iluzji wzrokowych. Iluzje w zależności od stopnia natężenia decydują o wcześniejszej bądź późniejszej utracie orientacji w terenie - wyjaśnia dr inż. Michał Burek prorektor ds. kształcenia i studenckich w dęblińskiej Szkole Orląt.
Symulator który znajduje się w Dęblinie jest tak skonstruowany, że mogą z niego korzystać zarówno piloci myśliwca F-16, samolotu transportowego M26 Bryza i śmigłowca W-3 Głuszec.
Jak dodaje prorektor Burek, symulator jest bardzo ważnym narzędziem w szkoleniu pilotów, ponieważ dzięki niemu człowiek siedzący za sterami samolotu bądź śmigłowca będzie potrafił rozpoznać i będzie mógł przeciwdziałać oznakom utraty orientacji w terenie. Dzięki temu będzie możliwe uniknięcie ewentualnej katastrofy.
Symulator który znalazł się w Dęblinie jest w całości polską konstrukcją stworzoną przez konsorcjum w którego skład poza Szkołą Orląt weszły Wojskowy Istytut Medycyny Lotniczej i ETC-PZL Aerospace. Jest to jedyne tego typu urządzenie w naszym kraju, a koszt projektu w ramach którego powstał wyniósł około 8 milionów złotych.
Podczas wtorkowej uroczystości poza prezentacja nowego symulatora, Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych podpisała dwa porozumienia.
- Pierwsze porozumienie zostały podpisane z Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych i dotyczy stworzenia Centrum Edukacyjnego Lotnictwa, drugie natomiast dotyczy naszej współpracy z Wojskową Akademią Techniczną, która już istnieje ale chcieliśmy jej nadać formalną strukturę - wyjaśnia generał Jan Rajchel, rektor Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?