W Puławach protestowali. Przeciwko PiS, a także aborcji na życzenie (ZDJĘCIA)

Strajk zgromadził pod Urzędem Miasta kilkadziesiąt osób. Do godziny 18, kiedy protestujący pokazali rządowi czerwone kartki, odczytywane były postulaty skierowane do premier Beaty Szydło. Zebrani wznosili też okrzyki: "Solidarność jest kobietą", "Rewolucja jest kobietą" i "Beata, niestety, twój rząd obalą kobiety".

- Nie chcę odejść od kursu zmierzającego do Europy. Rząd nie szkodzi tylko kobietom, ale i rodzinom. 500 zł to nie jest pomoc dla nich, tylko rozdawanie pieniędzy pod publiczkę. Nie zgadzamy się z ideologizowaniem społeczeństwa. Rząd chce zabronić aborcji i in-vitro, co jest krokiem wstecz. Aborcja powinna być decyzją kobiety – mówiła Teresa Piaseczna Śmich, która razem z partnerem przyjechała na protest z Góry Puławskiej.

Podobnie jak na poprzednim Strajku, na proteście pojawiła się też grupa młodych z Narodowych Puław. Z okazji dnia kobiet, zorganizowali oni na placu Manifestację Piękna, która miała być odpowiedzią na język używany przez uczestniczących w Strajku.

- Chcemy odkłamać wizerunek kobiety, który opluły czarne dziewczyny. Chcemy pokazać, że kobieta może być dumna, piękna, i nie musimy więcej walczyć. Manifestujemy na rzecz piękna. Nasi mężczyźni nas szanują, nie jesteśmy zniewolone, nie musimy wznosić wulgarnych okrzyków. Chcemy zachować twarz i dumę – mówiła Klaudia Bernat, organizatorka Puławskiej Manifestacji, i dodała też: -Feminizm racjonalny jest rzeczą dobrą. Kobieta powinna iść do pracy, rozwijać się. Czarne dziewczyny krzyczą, że nie mają praw, a prawa w Polsce mają takie same, jak mężczyźni. Różne są tylko role społeczne.

Równo z godziną 18 protestujący pokazali rządowi symboliczną czerwoną kartkę. Przez cały czas wyczytywane były też postulaty ogólnopolskiego manifestu kobiet do Polskiego Rządu. Uczestniczący w Puławskiej Manifestacji Pięknych wznosili w tym czasie okrzyki: „Feministki do garów”, czy „Idźcie do domu”.