Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi F. i Tomaszowi S. Sprawa dotyczy śmierci pacjenta. 29 marca 2014 r. Wojciech F. w miejscowości Parchatka wykonywał prace w gospodarstwie. W pewnym momencie na mężczyznę spadł kloc drzewa. Wojciech F. doznał urazu klatki piersiowej. Jeszcze tego samego dnia trafił do szpitala w Puławach.
Lekarzem prowadzącym przypadek mieszkańca Parchatki był Tomasz S. Prokuratura zarzuciła mu, że naraził pacjenta na „bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w ten sposób, że nie dokonał prawidłowej diagnozy” - czytamy w akcie oskarżenia.
Według śledczych, lekarz nie przeprowadził wnikliwej oceny stanu zdrowia oraz nie przeanalizował dokładnie wyników badań. - Wobec pacjenta zastosowano jedynie zachowawcze leczenie, mimo że w badaniu radiologicznym stwierdzono stłuczenie płuca i złamanie żeber - stwierdziła prokuratura.
Wojciech F. przebywał w puławskiej placówce pięć dni. Po tym czasie dostał wypis. Chwilę przed opuszczeniem szpitala mężczyzna źle się poczuł, zrobiło mu się zimno, zaczął wymiotować i stracił przytomność. Mimo reanimacji zmarł. Biegli badający przypadek stwierdzili, że prawdopodobnie śmierć nastąpiła w wyniku niewydolności pracy serca w związku z poważnym obrzękiem płuc.
Lekarz Tomasz S. i ordynator Jarosław F. nie przyznają się do winy. Stwierdzili zgodnie, że stan pacjenta był dobry i z każdym dniem się poprawiał. - Wypisanie pokrzywdzonego ze szpitala było nieuzasadnione. Za leczenie i niedostosowanie terapii, skutkującej zgonem pacjenta, odpowiedzialni byli lekarz prowadzący oraz ordynator - czytamy w akcie oskarżenia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?