-Na połów jeździliśmy 3 razy: 26,27 i 29 lipca. Odnaleźliśmy 36 martwych łabędzi i jedną martwą kaczkę – mówi rzecznik ryckiej Komendy Straży Pożarnej st. kpt. Jarosław Lasek. Ptaki po wyłowieniu trzeba było przebadać
pod kątem obecności wirusa ptasiej grypy: – Łabędzie są gatunkiem, który jest na niego szczególnie podatny. 27 lipca rozpoczęliśmy badania, by potwierdzić lub wykluczyć tą opcję. Wyniki wróciły 29 lipca. W próbach nie stwierdzono wirusa. Inaczej groziłyby nam poważne konsekwencje – tłumaczy powiatowy lekarz weterynarii Ryszard Wernicki.
Teraz zwierzętami zajmuje się Zakład Farmakologi i Toksykologii Państwowego Zakładu Weterynaryjnego w Puławach. Badania na próbkach pobranych m.in. z jelit łabędzi wskażą, czy pomór ptaków nie był spowodowany np. zatruciem. – Okaże się czy pomór to nie sprawa toksykologiczna. Koszty badań w PIW-ecie zobowiązał się pokryć burmistrz Ryk – informuje Ryszard Wernicki.
Już wiadomo, że w żadnym z sąsiadujących ze zbiornikiem wodnym stawów nie znaleziono martwych ryb. Woda była regularnie badana pod kątem jakości. – Nie ma mowy o zagrożeniu dla ludzi – zapewnia powiatowy lekarz weterynarii. Nie wiadomo dalej, czy sprawą zajmą się organy ścigania. – Musimy poczekać do końca badań. Do tego jednak jest jeszcze daleko. Dopiero potem dowiemy się, czy w dochodzenie włączy się policja lub prokuratura – tłumaczy burmistrz Ryk Jarosław Żaczek.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?