- Przeprowadziliśmy postępowanie wyjaśniające, a pan doktor po powrocie z urlopu na ręce dyrekcji I L.O. im. ks. Czartoryskiego w Puławach złożył list z przeprosinami skierowany do opiekunki i chłopca, którzy byli uczestnikami zdarzenia - wyjaśnia dr Jan Krysa, zastępca dyrektora puławskiego szpitala.
Bezpośrednio po całym zajściu za zaistniałą sytuacje przepraszała dyrekcja szpitala.
Przypomnijmy w połowie czerwca w Puławach przebywała grupa młodzieży z białoruskich Baranowicz. 14-letni chłopiec, który wraz z rówieśnikami przebywał na wymianie w I L.O. upadł na zakupach, a objawy wskazywały na atak padaczki. Wezwane pogotowie zabrało chłopca do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy, a problem pojawił się przy rozliczeniu.
Orydnator nawrzeszczał na opiekunkę młodzieży z Białorusi.
- Pan ordynator przyszedł z kopią ubezpieczenia i powiedział, że nie może dokumentu przyjąć, bo nie będzie dzwonił w sprawie ubezpieczenia do Białorusi, a z resztą pewnie szpital żadnego zwrotu ubezpieczenia nie dostanie. Za badania miałyśmy zapłacić w księgowości i wrócić do niego z potwierdzeniem wpłaty - wyjaśniała po całym zdarzeniu Helena Karluk, opiekunka młodzieży z Białorusi.
Opiekunka skontaktowała się ze swoim ubezpieczycielem, który przekazał jej informacje, że ubezpieczenie jest ważne i chłopiec powinien zostać przyjęty. Takie informacje zostały przekazane ordynatorowi SOR-u ale on powtórzył, że ubezpieczenia nie przyjmie i krzycząc "wynocha" wypchnął Białorusinkę z pokoju i zatrzasnął jej drzwi przed nosem. Kobieta była w szoku po takim zachowaniu, za usługę zapłaciła z własnej kieszeni.
Jak podkreślił dyrektor Krysa tego typu zachowanie nie powinno mieć miejsca, ale mimo zaistniałej sytuacji potrzebna pomoc został chłopcu udzielona bez zwłoki. Natomiast pieniądze, w sumie 174 złote, zostały przyjęte w sposób prawidłowy zgodnie z obowiązującymi procedurami. Zastrzeżenia wzbudziła forma załatwienia całej sprawy.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?