MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton na weekend

Wojtek Antosz
sxc.hu
Łukasz "Kołek" Kołodziej tym razem "prawie" o warzywach.

W ubiegły wtorek zwolennicy radykalnego ruchu wegetarian (poniekąd wywodzących się według Davida Icke’a od Reptylian) obchodzili na całym świecie swoje jakże wątpliwe święto. Akcje wegetarian w Polsce z góry skazane są na podzielenie losu przedsięwzięć typu ,,Cała Polska czyta dzieciom'', czy nawet ,,Dnia bez samochodu''. Ruch ten jest tak obcy kulturowo i cywilizacyjnie człowiekowi, że nie może pochodzić od Ziemian, tym bardziej od ziemniaków, a co najważniejsze stworzono go w opozycji do wszystkich naturalnych zachowań homo sapiens, więc mamy do czynienia ze spiskiem (a wiemy kto najczęściej spiskuje!), początkiem wcielania w życie przepowiedni Majów (w styczniu) lub inwazją obcych.

Cały ruch opiera się z grubsza na eliminacji i dyskryminacji mięsa w życiu publicznym. Wegetarianie nie spożywają produktów mięsnych, nie noszą skórzanej odzieży, futer, nie biorą narkotyków, nie przeklinają, nie palą i nie piją alkoholu, podobnie jak bohaterka ostatniego hitu na YouTube. Osobników, których wygląd zgodny jest z wyżej wymienionym opisem, można dosyć często spotkać na ulicach, jednak totalna rozbieżność idei i światopoglądu Polaków skutecznie hamuje jakiekolwiek próby ingerencji w kulinarno - społeczną sferę sacrum. Życie na Ziemi bez mięsa jest niemożliwie, nawet gdyby tlenu i wódki było pod dostatkiem.

Każdy rdzenny mieszkaniec naszego globu na widok ponętnej wędlinki, baleroniku lub serdelka uruchamia mechanizm nawadniania - tzw. cieknąca ślinka. Mechanizm ten nie zostaje uruchomiony tylko w jednym przypadku - w przypadku pasztetu. Dochodzi czasem do nagłego uwolnienia skumulowanego apetytu i w górę unosi się rzucane mięso, które natychmiast sprowadzane jest na ziemię przez rozwścieczone kucharki, wprost na buraczane bulwy. Kultura Ziemian przesycona jest fascynacją mięsa pod każdą postacią, w Polsce najpełniej widać to na przykładzie języka: flaki mi się wywracają, ale bydło, ty świnio, serce mi się kraje, przez żołądek do serca.

Skrajni wegetarianie mając na względzie wyznawaną zasadę pogardy mięsa, usuwają z domów wszystkie lustra, nie mogąc znieść faktu nie botanicznej formy własnej cielesności. Jednak zdarzają się przypadki zbieżności ideologicznej po obydwu stronach barykady, gdy mięsożercy wespół z wegetarianami mają tylko siano w głowie, rżą ze wszystkiego, robiąc przy tym straszny chlew dookoła.

W dawnej Polsce mięso kupowano w kioskach. Zaostrzenie przepisów sprzedaży produktów spożywczych doprowadziło do sytuacji, w której prawie cały asortyment musiał zostać przeniesiony do wyspecjalizowanych placówek i tak: pasztet z królika Hugh Hefnera możemy nadal kupić w kiosku, natomiast Żubra tylko i wyłącznie w sklepie monopolowym. Obydwie grupy spożywców możemy również spotkać w każdej siłowni i klubie fitness. Mięsożerni, o wyglądzie schabu lub karczku odżywiają się głównie stekami i paliwem rakietowym, natomiast wegetarianie o wyglądzie szczypiorku, odżywiają się tylko i wyłącznie owocami morza.

Profesor Jerzy Bralczyk, w dniu 5 stycznia, dał na swoim blogu wyraźny sygnał po której stronie dietetycznej barykady stoi naród. Profesor wyjaśnia znaczenie słowa chechłacz, które to stanowi określenie dla tępego narzędzia do krojenia mięsa. Chechłaczem może być nóż, ale równie dobrze siekierka, natomiast istotą użycia tego określenia jest występowania zjawiska chechłania, które mimo opuszczenia języka potocznego, wciąż pozostaje bliskie sercom smakoszy.

Nie sądzę, aby lobbowanie ruchu, choćby pod patronatem Wegetty przyniosło jakiejkolwiek efekty, póki co Polska kiełbasą i rosołem stoi, więc żaden gorący kUBek nie wyprowadzi nas w pole.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto