- Tegoroczne targi pracy były wyjątkowe pod kilkoma względami. Po pierwszy była to dziesiąta jubileuszowa edycja, po drugie mieliśmy rekordową liczbę wystawców wynoszącą 86 stoisk, a także rekordową liczbę ofert pracy, których było ponad 1000. To pokazuje, że nasze działania mają sens, bo nie tylko dają możliwość zatrudnienia, ale także pokazują jak są potrzeby gospodarcze naszego regionu - wyjaśnia Krzysztof Gumieniak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Puławach.
Jednak nie wszyscy, którzy przyszli do puławskiej hali byli tak pełni optymizmu jak dyrektor urzędu pracy.
- Targi jak targi, przyszedłem zobaczyć co jest, bo niedawno straciłem pracę. Oferta faktycznie jest całkiem spora, ale to co jest proponowane nie powala na kolana. Złożyłem kilka CV, może się ktoś odezwie, ale na cud raczej nie liczę - wyjaśnia pan Michał, 47-letni mieszkaniec Puław.
Obserwując targi można było odnieść wrażenie, że podczas tegorocznej edycji większe było zainteresowanie ofertą edukacyjną niż stoiskami pracodawców.
- Od 2 lat mierzymy efektywność targów pracy i obserwujemy, że jest ona rosnąca. Obserwacja polega na tym, że do pół roku po zakończeniu targów jesteśmy w kontakcie z pracodawcami, którzy deklarują nam czy osoby, które pojawiły się u nich na targach zostały zatrudnione. W 2012 roku na efektywność byłą na poziomie 70%, natomiast rok później przekroczyła 70%. Takie wyniki przeczą niektórym opiniom, że targi są niepotrzebne, szczerze mówiąc nawet jeśli mielibyśmy pomóc jednej osobie to miałoby to sens - dodaje Gumieniak.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?