MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła walczy o utrzymanie, GKS o powrót do ekstraklasy. Starcie już w sobotę

PUKUS
Łukasz Kaczanowski
Duma Powiśla ma tylko jeden cel na trwające rozgrywki - pozostanie na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Puławianie cały czas muszą mieć się na baczności. Co prawda, zajmują oni czternastą, bezpieczną pozycję, ale mają tyle samo punktów, co zajmujący piętnastą lokatę GKS Tychy, a ta oznacza grę w barażach. Natomiast przewaga nad strefą spadkową (szesnasta jest Bytovia Bytów) to zaledwie jedno oczko.

Puławianie ostatnio przegrali w Olsztynie ze Stomilem 2:3, chociaż prowadzili 1:0, a później wyrównali stan meczu. - Chłopaki na pewno są źli, ponieważ nie wykorzystali szansy na zdobycie trzech punktów - zdradza Robert Złotnik, drugi trener Wisły. - W stolicy Warmii i Mazur mogli oni podwyższyć prowadzenie, ale za dużo było niedokładności. A rywal zdobywał bramki po stałych fragmentach gry. W sobotę, nie chodzi nawet o rewanż. Trzeba wyjść na boisko i w końcu zagrać równo przez 90 minut i później powiedzieć, że dało się z siebie wszystko.

GKS od kilku lat, na razie bez skutku, walczy o powrót do Lotto Ekstraklasy. Ostatni raz żółto-zielono-czarni w krajowej elicie występowali w sezonie 2004/05. Zdaniem fachowców od futbolu, w tym roku katowiczanie są murowanym kandydatem do awansu. Wszyscy podkreślają, że na Bukowej zbudowano mocny zespół, a jeżeli teraz nie uda się wywalczyć promocji do wyższej ligi, to chyba nie uda się tego uczynić przez kolejne najbliższe lata.

- Nie chcę oceniać, czy GKS wywalczy awans. Są na pewno w gronie faworytów, ale my skupiamy się na sobie - dodaje Złotnik. - Musimy być skoncentrowani, ponieważ każdy błąd może być przez przeciwnika wykorzystany. W piłce nożnej zdarzają się błędy, ale można ich uniknąć. Spodziewamy się ciężkiej potyczki, ale nie stoimy na straconej pozycji.

Zespół z Katowic w ostatniej serii spotkań przegrał u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2. Jednak we wtorek w zaległym meczu 23. kolejki, pokonał w Pruszkowie Znicz 4:1. Tym samym podopieczni Jerzego Brzęczka awansowali na drugie miejsce w tabeli (ta lokata daje awans), a do prowadzącej Chojniczanki tracą tylko punkt. Co ciekawe, GKS zwyciężając na Mazowszu odniósł dopiero pierwszą wygraną w rundzie rewanżowej.

- Nasz rywal na każdy mecz wychodzi ustawiony bardzo ofensywnie. Świetnie prezentują się boczni obrońcy, którzy cały czas atakują. To, że GKS wcześniej nie pokonywał przeciwników, jednak o niczym nie świadczy - mówi Złotnik. - Katowiczanie, mający w swoich szeregach wielu doświadczonych piłkarzy stwarzali sobie mnóstwo sytuacjii, ale brakowało im szczęścia. Ich zawodnicy obijali słupki i poprzeczki. Grzegorz Goncerz, Andreja Prokić, czy Tomasz Foszmańczyk potrafią strzelać gole. Podejmiemy twardą walkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto