W rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 2:2, a zawodnicy obu drużyn zafundowali swoimi kibicom istny rollercoaster. Po pierwszych dwóch spotkaniach rozegranych w Puławach był remis 1:1. Pierwszy mecz rozgrywany w hali przy alei Partyzantów, wygrali goście, drugie gospodarze.
W miniony weekend ekipa Azotów pojechała do Kwidzyna i po pierwszym meczu w sobotę, wygranym dość wysoko przez Azotowców (27:36) niejeden kibica w Puławach był pewien, że jego drużyna wróci z Kwidzyna z medalem. Tak się nie stało bo w niedzielnym meczu sytuacja się odwróciła i to gospodarze wygrali z przewagą 8 bramek (36:28).
- Może ekipa trochę za bardzo "siadła" po tym dobrym sobotnim spotkaniu, pewnie zmęczenie i napięcie też zrobiło swoje. Myślę, że ważnym elementem, który "ustawił" mecz była dyspozycja bramkarza MMTS-u, który moim zdaniem rozegrał mecz życia. Jedyne co nam pozostaje to zebrać siły i w środę zagrać bardzo dobry mecz - tłumacz Piotr Dropek, drugi trener Azotów Puławy.
Trenerzy Kurowski i Dropek w środowym spotkaniu nie będą mogli liczyć na kontuzjowanych Krzysztofa Łyżwę i Dymytro Zinczuka, poza nimi wszyscy zawodnicy są gotowi do gry.
Początek spotkania w Puławach w środę o godzinie 18:00
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
