Zawody balonowe i nocne loty w Nałęczowie (ZDJĘCIA)

W zmaganiach kluczem jest precyzja. - Wyznaczamy cele, do których zawodnicy muszą dotrzeć jak najbliżej. Im większa dokładność, tym wyższa liczba punktów - tłumaczy Adam Gruszecki, dyrektor Aeroklubu Lubelskiego w Radawcu, współorganizatora imprezy w Nałęczowie. Największym wrogiem zawodników jest wiatr, zbyt silny może zmusić do odwołania lotów. - Start niemożliwy jest przy wietrze przekraczającym ok. 30 km na godzinę - precyzuje Adam Gruszecki.

Na szczęście pogoda nie pokrzyżowała planów organizatorów podczas pierwszych konkurencji. Prędkość wiatru mierzy się na ziemi, bo najtrudniejszy jest moment startu i lądowania. - Na wysokości 100 - 200 metrów wiatr wieje znacznie silniej, ale wtedy już nam tak nie przeszkadza. Kiedyś, w sytuacji kryzysowej, leciałem balonem przy prędkości wiatru 170 km na godzinę - wspomina Adam Gruszecki.

Umiejętność przewidywania i analizowania warunków atmosferycznych ma decydujące znaczenie. W trakcie lotu pilot śledzi dziesiątki danych. - Liczy się oczywiście umiejętność pilotażu, znajomość zjawisk meteorologicznych, przewidywanie tego, co może się zdarzyć za godzinę lub dwie. Ważna jest faza rozwoju chmury, a nawet to, czy jest cień. No i także trochę szczęścia. Poza tym pilot jest w kontakcie z załogą naziemną, która przekazuje mu bardzo dużo informacji - tłumaczy Gruszecki.

Loty załóg oceniają doświadczeni sędziowie. Publiczność podziwia przede wszystkim kolorowe i efektowne balony. A w piątek i sobotę wieczorem będzie na co popatrzeć. Zawodom towarzyszyć będą dodatkowe atrakcje, a wieczory zakończy nocny pokaz balonów „Światło i dźwięk”. Balony pozostają na ziemi, ale są oświetlone ogniem z palników. Ich kolorowe czasze, w połączeniu z muzyką, tworzą wyjątkową scenerię dla nałęczowskiego uzdrowiska.

To dobry moment na zrobienie udanego zdjęcia. W tym roku wspólnie z organizatorami przygotowaliśmy konkurs fotograficzny, którego zwycięzca wygra szansę lotu balonem! Szczegóły konkursu znajdziecie na lublin.naszemiasto.pl.