Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamość. To był nietypowy transport. Akt lokacyjny Zamościa szczęśliwe przyjechał z Krakowa „do domu”

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Akt lokacyjny znajduje się w specjalnej skrzyni. Ostatnia kontrola przed transportem do Zamościa. Na zdjęciu dyrektor Jakub Żygawski
Akt lokacyjny znajduje się w specjalnej skrzyni. Ostatnia kontrola przed transportem do Zamościa. Na zdjęciu dyrektor Jakub Żygawski Archiwum Państwowe w Zamościu
Dokument ma 442 lata. Jest bezcenny. Został właśnie przewieziony do Zamościa w zamkniętej, opieczętowanej skrzyni, w asyście firmy ochroniarskiej. Był także na czas podróży odpowiednio ubezpieczony. Akt lokacyjny Zamościa z 1580 r. został przekazany z Archiwum Narodowego w Krakowie do Archiwum Państwowego w Zamościu. Trudno przecenić wagę tego wydarzenia.

- Zachowaliśmy podczas transportu wszelkie środki bezpieczeństwa, aby ten najcenniejszy w dziejach Zamościa dokument powrócił szczęśliwie do miasta, w którym powinien się znajdować – mówi Jakub Żygawski, dyrektor Archiwum Państwowego w Zamościu. - Można powiedzieć, że powrócił wreszcie do domu. Trudno w to uwierzyć. Bo przez blisko 150 lat był przecież uznawany za zaginiony.

Wzruszenie, zaskoczenie

Akt lokacyjny został wydany 10 kwietnia 1580 r. Przechowywano go początkowo w zamojskim Ratuszu. Tak było do 1811 roku, gdy podjęto decyzję o rozbudowie zamojskiej twierdzy. Wówczas dokument trafił do Szczebrzeszyna, a stamtąd (w 1847 r.) przewieziono go do Archiwum Akt Dawnych w Lublinie. W latach 80. XIX miał podobno zostać wywieziony do Wilna. Potem jednak jego losy były nieznane.

Tak było przez blisko 150 lat. W ubiegłym roku Archiwum Narodowe w Krakowie przeprowadziło się jednak do nowej siedziby. Zbiór starych pergaminów został wówczas dokładnie przejrzany przez Aleksandra Korolewicza, pracownika tej instytucji. Pomiędzy starymi dokumentami, które z Zamościem nie miały nic wspólnego, natknął się on na… akt lokacyjny tego miasta. To było niezwykle ważne, sensacyjne odkrycie. Nie wiadomo jednak kiedy i jak dokument trafił do Krakowa.

- Wiadomość o tym odkryciu była wspaniała. Nadal trudno w nią uwierzyć… Widziałem jednak miesiąc temu ten szacowny dokument w Krakowie. Mogłem go nawet dotknąć w specjalnych rękawiczkach, zgodnie z obowiązująca procedurą – opowiada dyrektor Żygawski. - To były wielkie emocje, wzruszenie, zaskoczenie. Przecież na tym najważniejszym dokumencie w dziejach Zamościa widnieje własnoręczny podpis Jana Zamoyskiego, wybitnego założyciela miasta. Sam dokument miał zresztą doniosłe znaczenie w dziejach regionu i całej Rzeczpospolitej.

Komisyjne otwarcie

Akt lokacyjny trafił do Archiwum Państwowego w Zamościu. Na razie skrzynia w której się znajduje nie została jeszcze otwarta (chodzi o to, aby dokument „przyzwyczaił się” do temperatury panującej w APZ). Stanie się to jednak w piątek, komisyjnie.

Oficjalne przekazanie aktu lokacyjnego zamojskiemu archiwum zaplanowano jednak dopiero w piątek (1 lipca). Ta ważna uroczystość zostanie zorganizowana w zamojskim Ratuszu. Początek godz. 11. Tego dnia zaplanowano również m.in. konferencję naukową.

- Całe wydarzenie zostanie zorganizowane wspólnie z Akademią Zamojską – mówi dyrektor Jakub Żygawski. - Natomiast samo przekazanie aktu lokacyjnego było możliwe dzięki decyzji prof. Wojciecha Krawczuka, dyrektora Archiwum Narodowego w Krakowie. Warto to podkreślić, zauważyć i... podziękować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto