Takich scen na grudziądzkim stadionie żużlowym nie było od dawna. Derby województwa obok pozytywnych emocji, w niektórych kibicach wyzwoliły wiele agresji. Tuż po ostatnim biegu, ze swojego sektora wybiegło kilkanastu fanów GKM-u. Dobiegli w pobliże kibiców gości i prowokowali ich do działania. Torunianie nie pozostali dłużni. Przewrócili płot oddzielający ich trybunę od toru i po dmuchanej bandzie przeskoczyli na płytę stadionu. Do starcia dwóch stron jednak nie doszło, bo zapędy agresywnych osób szybko ostudziła ochrona.
To są kibice?
Jasne było, że najbliższe dni w grudziądzkim klubie nie będą spokojne. - Policja od razu zabezpieczyła wszystkie materiały: rejestratory, zdjęcia, zapisy z monitoringu. Teraz prowadzone jest postępowanie. Wiem też, że materiały zostały przekazane prokuraturze - mówi Arkadiusz Tuszkowski, prezes GKM-u Grudziądz. - Kilka osób już poniosło konsekwencje w tym trybie przyspieszonym.
Szefostwo GKM-u nie ukrywa żalu z zachowania niektórych kibiców. Fani z tzw. "młyna" mogli liczyć na wsparcie władz klubu, jednak takie zachowanie zawsze mocno ogranicza zaufanie, którym zostali obdarzeni kibice. - Ciężko mi się w ogóle odnieść czy kibicem jest ktoś, kto przynosi szkodę klubowi, bo to na pewno będzie miało jeszcze większe sankcje i konsekwencje w przyszłości - przyznaje prezes "żółto-niebieskich".
Kolejny mecz bez dopingu
Konsekwencje po niedzielnych wydarzeniach wyciagają nie tylko organy ścigania, ale i klub. Pierwszą karą nałożoną na kibiców, jest zamknięcie sektora, na którym gromadzili się aktywnie kibicujący fani. - Ja wiem, że być może nie wszyscy powinni ponosić konsekwencje, jednak to z tego sektora najwięcej osób wybiegło na murawę, dlatego niestety musieliśmy podjąć taką decyzję - wyjaśnia Tuszkowski.
Sektor "A" będzie zamknięty podczas najbliższego meczu w Grudziądzu, który zaplanowany został na 31 lipca. - Inni kibice przez całą tę sytuację mogli czuć się zagrożeni i w przyszłości dołożymy wszelkich starań, by byli bezpieczni - kończy prezes grudziądzkiego klubu.
Goście też nabroili
Osobne postępowanie toczy się wobec kibiców toruńskiego klubu. O ile z ich sektora nie wybiegło wiele osób, to zniszczenia są znacznie poważniejsze. - Uszkodzone są bandy, bannery, krzesełka, płot i dmuchana banda. Cały czas wyceniamy straty, dziś powinniśmy poznać szacowany koszt napraw - mówi Arkadiusz Tuszkowski.
Po oszacowaniu strat, rachunek trafi zapewne do toruńskiego klubu. - Jesteśmy w stałym kontakcie z Panią Prezes KS Get Well Toruń i zobaczymy co z tym dalej zrobimy - wyjaśnia prezes GKM-u.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?