WSPA podnosi opłaty za czesne. „Chciałabym te pieniądze przekazać rodzinie albo armii, nie uczelni” – mówi studentka z Ukrainy

Zarządzenie rektora dotyczące zmiany wysokości opłat opatrzone jest datą 17 marca. Studenci dostali o nim informację wczoraj (22 marca) rano. Czesne idzie w górę od 200 do 400 zł w zależności od roku studiów. Najwyższy wzrost dotyczy opłat na najstarszych latach. Jak czytamy w zarządzeniu rektora, koszty studiów się zwiększają „w związku ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia za pracę w okresie od dnia 1 stycznia 2021 oraz w okresie od dnia 1 stycznia 2022 r., a także nadzwyczajnym wzrostem poziomu inflacji w okresie styczeń – marzec 2022 r.”.

– To są dla mnie naprawdę duże pieniądze – przyznaje Sofiia, studentka trzeciego roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Na pytanie o to, jak ocenia wysokość podwyżki, najpierw wzdycha. Odpowiada dopiero po chwili. – Nie zarabiam tyle, żeby oddać uczelni dodatkowe 400 złotych – twierdzi. Poza studiami pracuje, jest kasjerką. W opłacie czesnego pomagali jej rodzice. Teraz przyszedł czas, żeby odwrócić kierunek przelewów. – Mama jest fryzjerką, a przecież nikt nie myśli o tym, co ma na głowie, kiedy wokół spadają bomby. Chciałabym te pieniądze przekazać rodzinie albo armii, nie uczelni. Dziś rodzice mają mieszkanie, ale co będzie jutro? Może będę musiała organizować im miejsce w Lublinie? Muszę być na to gotowa, również finansowo – dodaje Sofiia.

Zaniepokojona podwyżką czesnego jest także inna studentka WSPA. Jak przyznaje, już zapłaciła czesne za cały rok. O tym, że musi dopłacić 400 złotych, dowiedziała się wczoraj (22 marca).

– Semestr zaczął się w marcu, więc musieliśmy zapłacić czesne jeszcze przed jego początkiem. Teraz w ramach studiów robię praktyki, oczywiście bezpłatne, więc nie mam kiedy pracować. Pieniądze dostaję od rodziców, którzy mieszkają w Ukrainie – przyznaje studentka woląca nie przedstawiać się z imienia. – Rozumiem, gdyby podwyżka dotyczyła studentów, którzy dopiero zaczną naukę od października, ale ja uczę się tu już od trzech lat – mówi.

Jak decyzję komentuje uczelnia?

– Uczelnia utrzymuje się wyłącznie z czesnego wpłacanego przez studentów. Nie otrzymujemy środków na działalność bieżącą z budżetu państwa, tak jak uczelnie publiczne. O tym, że nasi studenci z Ukrainy są traktowani indywidualnie, świadczy zarządzenie rektora z dnia 28.02.2022 r. wyprzedzające działania podjęte przez ustawodawcę. Obecnie studiuje u nas około 400 osób z Ukrainy. Rozumiemy ich trudną sytuację, dlatego uczelnia nieodpłatnie udziela wsparcia w zakresie pomocy psychologicznej i prawnej. W przypadku studentów z Ukrainy ich potrzeby są rozpatrywane indywidualne zarówno pod względem organizacyjnym, jak i finansowym. Mają również możliwość złożenia podania w kwestii opłat – odpowiada uczelnia. Jak podkreśla, studenci otrzymują stypendia w wysokości umożliwiającej pokrycie czesnego.

WSPA nie jest jedyną prywatną uczelnią, która dostrzegła potrzebę zwiększenia opłat za studia w związku z inflacją. O podjęciu podobnej decyzji myśli także Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji, na której kształci się ok. 500 osób z Ukrainy. Jak jednak podkreśla Teresa Bogacka, kanclerz uczelni, nowy cennik będzie dotyczył przyszłych studentów, nie aktualnych.

– Na razie jeszcze nie planujemy, a jedynie przymierzamy się do minimalnych zmian ze względu na inflację. Mamy zresztą adekwatny zapis w regulaminie studiów. W umowie ze studentem gwarantujemy jednak, że przez trzy lata płaci czesne w tej samej wysokości – przyznaje Bogacka. Jak przypomina, WSEI zwolniła z opłat za letni semestr ukraińskich żaków.