Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści Azotów wracają do walki o mistrzostwo. W sobotę mecz z beniaminkiem

Krzysztof Nowacki
Karol Wiśniewski
Po dwóch miesiącach przerwy piłkarze ręczni w weekend wrócą do rozgrywek PGNiG Superligi. Emocje związane z występem reprezentacji Polski podczas mistrzostw Europy zastąpią nam emocje ligowe. A przed nami sześć ostatnich kolejek sezonu zasadniczego.

Do drugiej części rozgrywek Azoty przygotowują się od 4 stycznia. W tym okresie zespół rozegrał siedem meczów sparingowych. W poniedziałek do zespołu dołączyli reprezentanci kraju, a w pierwszym ligowym meczu w tym roku puławianie zagrają w Opolu z Gwardią (w sobotę o godz. 20.15) i są zdecydowanymi faworytami tej potyczki. - Ale na każdego trzeba uważać. To druga część rozgrywek, w której decyduje się, z których miejsc zespoły przystąpią do play-off, więc każdy walczy o punkty - przestrzega trener Ryszard Skutnik.

Azoty po 16 kolejkach zajmują w tabeli trzecie miejsce i są w komfortowej sytuacji, bo mają aż osiem punktów przewagi nad czwartym MMTS Kwidzyn. - Sytuacja jest bardzo dobra, ale nie wypada nam teraz przestać wygrywać. Nastawiamy się więc na walkę i chociaż trzecie miejsce jest już prawie pewne, to żadnego przeciwnika nie będziemy lekceważyć. Chcemy grać dobrze i zdobywać następne punkty - podkreśla szkoleniowiec.

A najbliższe tygodnie będą pracowite. - Do 23 marca rozegramy dziewięć meczów, sześć ligowych, jeden Pucharu Polski i dwa w play-off. W tym sezonie zmienił się regulamin pierwszej rundy i zamiast gry do dwóch zwycięstw, zagramy mecz i rewanż, a o awansie zdecyduje lepszy bilans. Musimy być więc dobrze przygotowani - zauważa Skutnik.

Sobotni przeciwnik Azotów, Gwardia Opole, aktualnie zajmuje ósme miejsce w tabeli. Klub ma jednak duże problemy organizacyjno-finansowe. Nieoficjalnie mówi się o zadłużeniu w wysokości 1,5 mln zł. Jeszcze niedawno dalsze istnienie zespołu stało pod znakiem zapytania. Klub nie ma pieniędzy na regularne wypłaty pensji zawodnikom (przez zaległości finansowe z drużyną z Opola rozstał się rozgrywający Ivan Milas) oraz na zapłatę za korzystanie z dotychczasowej hali. Sobotni mecz z Azotami rozegrany zostanie więc w Komprachcicach, gdzie hala może pomieścić zaledwie 300 widzów.

Zespół do jutrzejszego meczu podejdzie w niezmienionym składzie, chociaż w trakcie ligowej przerwy w Puławach przebywał na testach ukraiński rozgrywający Maksym Karamyszew. 29-letni zawodnik ZTR Zaporoże wzmocniłby siłę rzutu z drugiej linii. Ukrainiec spodobał się sztabowi trenerskiemu i wystąpił nawet w meczach sparingowych, ale ostatecznie zrezygnował z podpisania kontraktu (prawdopodobnie otrzymał lepszą finansowo ofertę z innego klubu).

W Opolu zabraknie jedynie skrzydłowego Adama Skrabani, którego miejsce zajmie młody Kamil Śliwiński. Pozostali piłkarze ręczni są gotowi do gry. W pierwszej rundzie puławianie nie mieli problemów z ograniem Gwardii we własnej hali, wygrywając tamtą potyczkę 33:22.

Piłkarze ręczni Azotów Puławy wracają do walki o mistrzostwo Polski. W sobotę zagrają na wyjeździe z beniaminkiem PGNiG Superligi Gwardią Opole

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto