Zwłoki 56-letniego mężczyzny znalazła jego żona w garażu. W ciężkim stanie do szpitala trafił za to drugi z trzech mężczyzn, którzy tego dnia pili alkohol razem ze zmarłym. -Wszyscy trzej mężczyźni pili tzw. samogon. Alkohol został już zabezpieczony. Było go jeszcze dużo więcej. Z zeznań mężczyzn, którzy pili z 56-latkiem, wynika, że był to bardzo mocny trunek. Możliwe, że nie “leżakował” odpowiednio długo, lub był za szybko wypity– tłumaczy Katarzyna Abramowicz, p.o. Prokuratora Rejonowego w Puławach.
Towarzysza zmarłego udało się uratować tylko dzięki szybkiej reakcji służb. Informację o tym, że 56-latek leży nieprzytomny otrzymały policja i pogotowie ratunkowe. Jak stwierdził mężczyzna, który przeżył zatrucie, alkohol, który pili mógł mieć nawet 70%. On sam po zbadaniu miał we krwi ponad 3 promile alkoholu. Lekarz, który przyjechał na miejsce wypadku stwierdził zgon 56-latka.
- Jak okazało się w trakcie sekcji, zmarły miał 3,8 promila alkoholu we krwi. Wciąż nie wiadomo skąd pochodził trunek. Nie wiedziała o nim ani żona, ani córka 56-latka. Na półkach garażu za to stały jeszcze butelki z płynem, który musimy teraz sprawdzić. - tłumaczy Katarzyna Abramowicz.
ZOBACZ TEŻ:
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?