Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na muzeum brakuje pieniędzy. Trwają rozmowy prezydenta z marszałkiem

[email protected]
Muzeum w Puławach może stracić eksponaty po księżnej Izabeli Czartoryskiej. Miasto chce dojść do porozumienia z Fundacją Czartoryskich, która za dalsze udostępnianie pamiątek żąda rocznej opłaty o wysokości ok. 400-500 tys. złotych.

Z częścią pamiątek po księżnej Izabeli puławski oddział Muzeum będzie musiał pożegnać się już pod koniec tego roku. Fundacja wypowiedziała bowiem umowę na wypożyczenie eksponatów, i te do stycznia 2017 mają wrócić do oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie. –Informuję, że z dniem 31.12 br wypowiadam umowę użyczenia obiektów zawartą z Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym. Zwrot obiektów powinien nastąpić do 31.01.2017 roku – napisał prezes Zarządu Fundacji Czartoryskich w piśmie wysłanym do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.

Fundacja chce, aby za eksponaty związane z księżną miasto płaciło 400-500 tys. złotych rocznie. Cenę udało się zbić po negocjacjach z miastem. Początkowo, Puławy musiałyby płacić nawet do miliona zł. Przedstawiciele rodu zapowiadali też, że zwolnią miasto z obowiązku ubezpieczania zbioru wartego ok. 30 milionów złotych.
– To unikatowe eksponaty. Rozmawiamy z miastem od początku, ale nie możemy dopuścić do tego, że miasto zarabia na biletach, a zabraknie im dla nas 40 tysięcy złotych – argumentuje Marian Wołkowski-Wolski, prezes zarządu Fundacji Czartoryskich.

Przeczą temu jednak wyliczenia prezydenta Janusza Grobla. Przez ostatni rok miasto za muzeum zarobiło ponad 110 tys. złotych. Koszt utrzymania miejskiego oddziału to nawet 2 miliony złotych rocznie. Trzeba pamiętać jeszcze o koszcie wynajmu przestrzeni pałacowej należącej do IUNG-u, które obecnie zajmuje placówka. To 17 złotych miesięcznie za prawie 1700 m2. Do tego dochodziłby jeszcze koszt eksponatów, czyli ok. 500 tys. zł za rok.

Od około miesiąca trwają rozmowy prezydenta Puław Janusza Grobla z organem prowadzącym Muzeum Nadwiślańskie – Urzędem Marszałkowskim. Uczestniczą w nich także przedstawiciele Fundacji. - Prezydent rozmawiał już z członkiem Zarządu Województwa Nakoniecznym i wicemarszałkiem Krzysztofem Grabczukiem. Wiemy, że na początku miasta była wola, by prowadzić swój oddział muzeum, później jednak wycofało się z powodów finansowych – tłumaczy Beata Górka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.

Na ten moment wiadomo tylko, że strony będą kontynuowały rozmowy - Chcemy znaleźć jak najlepsze rozwiązanie dla sytuacji. Jesteśmy związani umowami, a IUNG jest związany projektem, bo wyremontowane pomieszczenia zajmowane przez muzeum są przeznaczone na działalność muzealną, wystawienniczą. To trudna sytuacja. Muzeum z całą pewnością będzie funkcjonować, nie wiadomo jednak pod czyją opieką – tłumaczy Górka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto