W odróżnieniu od innych miast, gdzie przeciwnicy rządu zakłócają takie spotkania, w Lublinie było spokojnie. Jedynie przed budynkiem krótko wykrzykiwano przez megafon hasła „Precz z komuną".
Swoje wystąpienie premier zaczął od pytania: dla kogo ma być Polska?
- Czy dla uprzywilejowanych, wybranych grup interesów, czy dla wszystkich? Odpowiadam: Polska ma być dla wszystkich - mówił Morawiecki i kolejno reklamował programy swojego gabinetu i wcześniejszego Beaty Szydło.
Oskarżał też poprzedników o wieloletnie zaniedbania zwłaszcza w sferze społęcznej. - Ludzie któzy mieli serce z kamienia nie mają prawa się wypowiadać - mówił o krytkach.
Tłumaczył, że według jego rządu Polacy potrzebują kilku prostych rzeczy: rodziny, pracy, godnej płacy i mieszkania. I właśnie tym potrzebą odpowiada polityka PiS (choć nazwa partii nie padła w przemówieniu ani razu).
- Sejm przyjął ustawę dzięki której cała Polska stanie się strefą ekonomiczną. Zrobiliśmy to, co zapowiadaliśmy 1,5 roku temu - mówił tłumacząc, że teraz samorządy będą mogły na większą skalę stosować ulgi podatkowe a program ma finansowe wsparcie rządowe. - Od wybranych w wyborach samorządowych sprawnych menadżerów będzie zależało czy będziemy potrafili przyciągnąć inwestorów - dodał Morawiecki.
Dużo mówił o Lubelszczyźnie. O tym, że cierpiała na braki infrastrukturalne a teraz powstają drogi ekspresowe. O tym, że likwidowano posterunki policji, a teraz są przywracane. Za opóźnienia obwiniał PSL i PO. Tak samo jak za sytuację w szpitalu przy al. Kraśnickiej (nazwa placówki wprost nie padała), który podlega urzędowi marszałkowskiemu.
- Z programu 500 plus na Lubelszczyźnie rozdysponowaliśmy 2 mld zł rocznie. Wkrótce będzie to już 3 mld zł. Co roku budżet urzędu marszałkowskiego to ok. 1 mld zł - mówił nawiązując do sytuacji w szpitalu.
Odniósl się też do największych lubelskich firm. Zapewnił, że kopalnia w Bogdance będzie rozwijana, bto to leży w interesie Polski.
Premier zapewniał, że zaangażował się w sytuację w Zakładach Azotowych „Puławy", gdzie załodze nie podoba się osłabianie pozycji firmy w Grupie Azoty.
- Są prowadzone rozmowy, które mają doprowadzić do lepszego zużytkowania tej wartości dodanej - tłumaczył mętnie, ale potem wyjaśniał, że nie można patrzeć na Polską chemię przez pryzmat jednej składowej grupy. - Mamy gigantyczny deficyt w chemii. Rocznie dopłacamy 8,5 mld euro do zagranicznych produktów chemicznych. Zmniejszając deficyt, zostawiamy pieniądze w Polsce oraz w Puławach.
Mówił też o sytuacji w PZL Świdnik, który czeka nadal na obiecane wojskowe zamówienie na śmigłowce. Premier jednak nie ujawnił żadnych konkretów co do tej sprawy, oprócz tego że rozmawiał o niej z szefem MON. - To pytanie powinno być kierowane do armii - dodał.
Premier Morawiecki przekazał klucze do mieszkań w ramach programu Mieszkanie Plus /x-news/
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?