Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryzys migracyjny rozszerzy się na granicę z Ukrainą?

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Były oficer białoruskich służb twierdzi, że Alaksandr Łukaszenka zamierza zmienić kierunek migracji z Bliskiego Wschodu do Polski. Nowy szlak przerzutowy ma prowadzić przez Ukrainę. – Na razie nie obserwujemy tego typu zagrożenia – deklaruje straż graniczna.

Niepokojące doniesienia pojawiły się w publikacji „Faktu”. Gazeta powołując się na rozmowę z byłym agentem białoruskich służb bezpieczeństwa informowała, że władze na Białorusi mają nowy plan na wywołanie kolejnego kryzysu migracyjnego. Aleksanrd Azarau, który wcześniej ujawnił kulisy operacji „Śluza” twierdzi, że w Mińsku miał zostać opracowany nowy szlak przerzutowy do Polski i Unii Europejskiej. Chodzi o granicę z Ukrainą.

Sprawą zainteresowały się rzeszowskie Nowiny. „Nie sposób zweryfikować, czy rewelacje Azarau faktycznie wynikają z jego wiedzy o tajnych planach Łukaszenki, czy też są raczej efektem analizy przez niego ogólnie znanych faktów i wysuwanych na ich podstawie wniosków” – pisała w piątek gazeta.

Fakty są natomiast takie, że od stycznia do 27 października na podkarpackim odcinku granicy z Ukrainą ujawniono 42 przypadki nielegalnych przekroczeń granicy, w tym 17 grupowych. „Łącznie dotyczyły one 128 nielegalnych imigrantów, głównie z Turcji, Afganistanu i Somalii. Dla porównania w okresie styczeń-październik 2019 r. zatrzymano tutaj 83 nielegalnych imigrantów, głównie obywateli Turcji, Iraku i Afganistanu” – ustaliły Nowiny.

Tezę o możliwym organizowaniu nowego szlaku przerzutowego migrantów z Bliskiego Wschodu potwierdza Tomasz Bartecki, założyciel i administrator strony „Granica/Kordon PL-UA”, który obecnie mieszka we Lwowie. - Na forach arabskich przemytników i migrantów, które obserwuję, coraz częściej pojawiają się zapytania o kierunek ukraiński. W samym Lwowie widać ostatnio większą liczbę osób arabskiego pochodzenia. Do tej pory to były dwie grupy osób z krajów arabskich: studenci, a od wakacji także turyści z bogatych krajów arabskich. Tymczasem ludzie, których można teraz spotkać, nie należą do żadnej z tych grup. Wygląda na to, że to są jacyś kurierzy. Mają pieniądze, siedzą po kawiarniach – opowiada Kurierowi Tomasz Bartecki. - Myślę, że ci ludzie na miejscu sprawdzają, czy można przerzucić kogoś przez granicę – dodaje.

Z jego informacji wynika, że najczęściej wskazywanym kierunkiem jest granica polsko-ukraińska na wysokości Bieszczad. - Na razie może nie ma tam wielkiego ruchu, ale jak granica polsko-białoruska będzie szczelna, to może coś się zacząć – przypuszcza nasz rozmówca.

Czy może chodzić także o lubelski odcinek granicy między Polską a Ukrainą? - Trudno mi komentować te doniesienia, nie zauważyliśmy takiego procederu i nie mamy żadnych sygnałów potwierdzających przygotowywanie tego typu akcji – deklaruje Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto