- Na gminne dożynki miałem zawieźć bigos, a potem poczekać i odwieźć naczynia. Czas oczekiwania poświęciłem na rozdawanie ulotek. Nie rozumiem za co zostałem zwolniony, tym bardziej, że w trybie dyscyplinarnym. Najdziwniejszy w całej sytuacji jest fakt, że zwolnienia nie otrzymałem w poniedziałek czyli dzień po dożynkach, tylko w czwartek po wizycie wójta Koconia w Zakładzie Gospodarki Komunalnej - wyjaśnia Zawada.
Wójt Kocoń odpiera zarzuty i zapewnia, że nie miał wpływu na zwolnienie jakiegokolwiek pracownika.
- Ja nie mam prawa działać w taki sposób, że zwalniam i przyjmuję kogo chcę. Widziałem co ten pan robił na dożynkach, wiele osób to widziało, a ja tylko przekazałem kierownikowi zakładu jak zachowuje się jego pracownik w godzinach pracy. Jednak nie wywierałem na nikogo wpływu. Kierownik ZGK podjął taką decyzję, jaką uznał za stosowną - tłumaczy Kocoń.
- Zygmunt Zawada został zwolniony z pracy w trybie dyscyplinarnym za rażące naruszenie regulaminu. Będąc w pracy rozdawał ulotki nawołujące do udziału w referendum - usłyszeliśmy w sekretariacie ZGK w Janowcu.
Zygmunt Zawada złożył już dokumenty w sądzie pracy. Od swojego pracodawcy będzie domagał się przywrócenia do pracy.
Ulotki, które rozdawał Zawada dotyczyły referendum ws. odwołania ze stanowiska wójta gminy Tadeusz Koconia. Chce tego część mieszkańców. Referendum ma się odbyć w gminie Janowiec 22 września.
Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?