Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Ziarkowski (trener Hetmana Zamość): Zdecydowanie łatwiej jest być piłkarzem

Marcin Puka
Marcin Puka
Sezon 2018/19 pomału dobiega końca, ale już wiadomo, że będzie on bardzo dobry dla Jacka Ziarkowskiego, trenera Hetmana. Zamościanie już są pewni awansu do trzeciej ligi, który wywalczyli z ogromną przewagą punktową nad pozostałymi drużynami. Poza tym biało-zielono-czerwoni zdobyli Regionalny Puchar Polski na szczeblu Zamość, pokonując w finale na wyjeździe Unię Hrubieszów 3:0.

Ziarkowski w naszym kraju grał w ekstraklasie w barwach Odry Wodzisław i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Był wyróżniającym się piłkarzem obydwu zespołów, strzelając wiele goli. W sumie w krajowej elicie na boiskach pojawiał się w 52 spotkaniach, zdobywając 17 bramek. Z ekipą z Grodziska Wielkopolskiego wywalczył Puchar Polski. Obecnie jest trenerem i ma już pierwsze sukcesy z zespołem z Zamościa, w którym zresztą występował.

– To fakt. Już można uznać trwającą kampanię za udaną, ponieważ zrealizowaliśmy cele, jakie sobie zakładaliśmy – mówi Ziarkowski. – A może być jeszcze lepiej, ponieważ dalej liczymy się w grze o PP na szczeblu województwa lubelskiego. Trzeba zaznaczyć, że to, co zrobiliśmy do tej pory, było poparte ciężką pracą całego zespołu, sztabu i ludzi związanych z klubem – dodaje.

W półfinale Regionalnego PP na szczeblu województwa lubelskiego zamościanie podejmą trzecioligowe Orlęta Radzyń Podlaski, a więc zespół, z którym niebawem będą toczyć batalie o punkty. – I może być jeszcze lepiej. Do tego meczu podejdziemy z dużą wiarą i chęcią odniesienia zwycięstwa. Będzie to dla nas także doskonała okazja do analizy tego, co czeka nas już niedługo – mówi Ziarkowski.

Tylko dwie potyczki dzielą Hetmana od tego, żeby zagrać na centralnym szczeblu "Pucharu Tysiąca Drużyn", a tam ekipa z Zamojszczyzny może trafić na atrakcyjnego rywala występującego w wyższej klasie rozgrywkowej.

Obecny trener Hetmana przez ponad 30 lat grał w piłkę. Po zawieszeniu butów na kołku pozostał przy piłce nożnej, ale już w innej roli. Najpierw prowadził Spartę Rejowiec Fabryczny, następnie od 2014 roku trenował Avię Świdnik, a od 2017 r. jest szkoleniowcem w Zamościu. Łatwiej jest być piłkarzem, czy trenerem?

– Zdecydowanie piłkarzem – odpowiada stanowczo Ziarkowski. – Bycie trenerem to trudna i mozolna praca. Na trenerze ciąży duża odpowiedzialność, aby to czego się podjął, funkcjonowało należycie i żeby samemu mieć poczucie, że obrany kierunek jest odpowiedni.

Ziarkowskiego śmiało można tytułować piłkarzem przez duże P. Z powodzeniem występował w krajowej elicie. Obecnie zawodnicy z niższych lig obrażają się, jak się pisze o nich zawodnik, a nie piłkarz. Fachowcy twierdzą, że brakuje im pokory i charakteru, żeby coś osiągnąć w futbolu.

– Nic tak jak sport, nie uczy pokory. Tą pokorę trzeba mieć zawsze i nigdy o niej nie zapominać – mówi trener świeżo upieczonego trzecioligowca. – Piłkarze to są w FC Barcelonie, FC Liverpoolu. A u nas, to są co najwyżej zawodnicy i taka jest rzeczywistość.

Od czasów, gdy 44-letni Ziarkowski grał w piłkę, wiele się w tej dyscyplinie poszło do przodu, ale zdaniem naszego rozmówcy aż tak dużej różnicy nie ma. – Zasadniczo wiele się nie zmieniło. Ciągle chodzi o to, żeby strzelić o jedną bramkę więcej od przeciwnika i wygrać mecz. Zawsze ktoś wygra, a ktoś przegra. Jedyne co ulega zmianie, to wszechobecna komercjalizacja. Dzisiaj futbolem rządzą ogromne pieniądze, niewyobrażalne dla zwykłego człowieka – wyjawia "Ziaro".

Ziarkowski w naszym kraju grał w ekstraklasie w barwach Odry Wodzisław i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Jak to się stało, że młody chłopak, który karierę zaczynał w Sparcie Rejowiec Fabryczny wspiął się na wyżyny polskiego futbolu?

– Do tych wyżyn trochę mi brakowało – mówi skromnie Ziarkowski. – A to, że grałem w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zawdzięczam niesamowitemu uporowi i ciężkiej pracy, ale miałem też trochę talentu.

Z zespołem z Grodziska Wielkopolskiego "Ziaro" zdobył Puchar Polski. Natomiast dla Odry Wodzisław zdobył 16 goli. – Mam wiele miłych wspomnień związanych ze swoją przygodą z futbolem. Osobiście cenię sobie wspaniałe sezony w Hetmanie i ten niezły okres w Odrze Wodzisław, gdzie tak łatwo, ku mojemu zdziwieniu zdobywałem bramki w ekstraklasie – mówi Ziarkowski, który w drugoligowym Hetmanie był królem strzelców. – Z Zamościa wypłynąłem na szersze wody i jestem wdzięczny temu klubowi za to, że mi dał szansę, za którą starałem się odpłacić. Fajne, stare dobre czasy, super atmosfera, świetny zespół i niesamowita przygoda.

Oprócz występów w Polsce, piłkarz występujący na pozycji napastnika, reprezentował też turecki Malatyaspor Kulübü. – Czy młodzież powinna wyjeżdżać z kraju i szukać szczęścia zagranicą? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Żeby wyjechać na zachód trzeba być przygotowanym mentalnie i wiedzieć, czego sie chce. Dzisiaj młodzież jest "trudna". Często bywa tak, że młodemu chłopakowi wszyscy wkoło mówią, że jest najlepszy, wszystko wie i potrafi. Taki chłopak zderza sie z rzeczywistością i ginie wśród grupy podobnych sobie, bo nie potrafi się odnaleźć – twierdzi Ziarkowski.

Kiedyś systematycznie w krajowej elicie grał Motor Lublin. Później uczynił to Górnik Łęczna, obecnie drugoligowiec (trzecia klasa rozgrywkowa). W trzeciej lidze mamy m.in. Motor, Wisłę Puławy, czy Avię Świdnik. – Pamiętam okres, kiedy stan lubelskiej piłki był bardziej okazały. Cale środowisko, działacze, trenerzy i piłkarze powinni dołożyć wszelkich starań, żeby ten region więcej znaczył, jeśli chodzi o piłkę nożną, w naszym kraju. Cały czas mamy zdolną młodzież i duże zapotrzebowanie na dobry futbol na Lubelszczyźnie – opisuje problem Ziarkowski.

Na koniec pytamy naszego rozmówcę, jakie ma plany na przyszłość w trenerce. Czy chciałby w przyszłości poprowadzić drużynę z najwyższego szczebla? – Każdy ma jakieś marzenia, ale ja zawsze twardo stąpam po ziemi. Jestem teraz w Hetmanie i robię wszystko, co w mojej mocy żeby Hetman piął się w górę i cieszył swoją grą kibiców – mówi trener zamościan.

A więc jaka jest filozofia piłki nożnej, wdrażana przez Ziarkowskiego? – Na pewno jest to futbol na tak, czyli otwarty, efektowny, a zarazem efektywny. Lubię Barcelonę, ale bliższa jest mi filozofia jaką prezentuje FC Liverpool. Powiedziałbym nawet, że coś pomiędzy Liverpoolem, a Tottenhamem. Dlatego cieszę sie, że te zespoły spotkają sie w finale Ligi Mistrzów. To pokazuje zmieniające się trendy w futbolu i w jakim kierunku idą zmiany – kończy Ziarkowski.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jacek Ziarkowski (trener Hetmana Zamość): Zdecydowanie łatwiej jest być piłkarzem - Kurier Lubelski

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto