Awans ważył się dosłownie do ostatnich sekund. W decydujących akcjach bohaterami Azotów zostali Marko Panić, który rzucił 29. bramkę oraz Walentyn Koszowy, który w ostatniej akcji meczu obronił rzut ze skrzydła Kaspera Kildelunda. Po tej interwencji jego koledzy wpadli na boisko ciesząć się z historycznego sukcesu.
Emocji nie brakowało jednak przez całe spotkanie, którego początek był niemal identyczny, jak potyczki w Puławach. Tyle, że odwróciły się role. Tym razem to zespół z Puław lepiej rozpoczął mecz, a gra ofensywna opierała się głównie na Marko Paniciu. Po tym, jak Mateusz Seroka otworzył wynik bramką z rzutu karnego, Bośniak zdobył dla Azotów trzy kolejne gole, a w ciągu pierwszych 20 minut Panić rzucił sześć bramek. Goście obejmowali prowadzenie 6:3 i 8:5.
I podobnie, jak przed tygodniem gospodarze w 15. minucie odrobili straty, doprowadzając do remisu 8:8. Wtedy o pierwszą przerwę poprosił trener Daniel Waszkiewicz i kilka minut później Azoty ponownie były lepsze o trzy trafienia (14:11). Jeszcze w 27. min. Seroka zdobył bramkę na 16:13, ale do końca pierwszej połowy trafiali już tylko miejscowi. Po 30 minutach był więc remis 16:16, ale ten wynik wciąż zadowalał puławską drużynę, która miała trzy bramki zaliczki ze spotkania we własnej hali.
W drugiej części powoli, ale systematycznie zaczęła zarysowywać się niewielka przewaga Duńczyków. W 41. min. prowadzili 22:20, na niespełna kwadrans przed końcem wygrywali różnicą trzech trafień (26:23), a w 50. min. cieszyli się z prowadzenia 28:24.
Przed ostatnią minutą, gdy Azoty przegrywały 28:32, o czas poprosił trener Waszkiewicz. Puławianie długo rozgrywali atak, ale w końcu do siatki Holstebro trafił Panić. Duńczykom na ostatnią akcję pozostało siedem sekund. Trener Patrick Westerholm poinstruował swoich podopiecznych, jak mają zagrać, ale rzut Kildelunda obronił Koszowy i to szczypiorniści Azotów w lutym zagrają w fazie grupowej Pucharu EHF.
TTH: Gade, Bergerud - Ostlund 9, Kildelund 5, Bramming 5, Birkefeldt 4, Nielsen 3, Svavarsson 2, Karlsson 2, Hansen 2. Kary: 8 min. Trener: Patrick Westerholm
Azoty: Bogdanow, Koszowy - Panić 7, Seroka 6, Jurecki 4, Podsiadło 3, Masłowski 3, Titow 2, Prce 2, Gumiński 2, Grzelak, Skrabania. Kary: 8 min. Trener: Daniel Waszkiewicz
Sędziowali: Daniel Freitas i Cesar Carvalho (Portugalia); Widzów: 1596
Wynik 2 meczu: 32:29. 1.mecz: 30:27 dla Azotów; awans: Azoty
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?