Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Busy nagle nie wyjechały w trasy. „Nie mam jak dojechać do pracy, ani jak wrócić"

Redakcja
Takimi niedużymi pojazdami codziennie podróżują w Lubelskiem tysiące osób
Takimi niedużymi pojazdami codziennie podróżują w Lubelskiem tysiące osób Jacek Babicz/archiwum/zdjęcie ilustracyjne
Z dnia na dzień firmy przewozowe ograniczyły kursowanie busów. - Zostały dwa kursy dziennie do Lublina - mówi kobieta dojeżdżająca do pracy z Końskowoli. Wszystko przez koronawirusa.

- Nie, po prostu nie. Nie jeździmy - mówi nam szef jednej z popularnych na Lubelszczyźnie firm busiarskich. To właśnie takimi niedużymi pojazdami codziennie podróżują w regionie tysiące osób. Z dnia na dzień wiele busów w ogóle nie wyjechało w trasy.

- Przez ten wirus. Ograniczamy kursy - tłumaczy nasz rozmówca. I nie ukrywa, że nie chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo. - Szkoły są pozamykane. Nie wozimy uczniów. Do pracy też chodzi mniej osób. To trochę takie ferie - dodaje.

Tyle, że takie zmiany na własnej skórze odczuwają pasażerowie. Jak na przykład Czytelniczka z Końskowoli, która codziennie jeździ busem do pracy. - Teraz są dwa dziennie. Rano i po południu. Jak ktoś, tak jak ja, nie ma samochodu, to nigdzie nie dojedzie - opowiada.

W czwartek na przystanek przyszła o godzinie 5.45. Normalnie od razu miałaby busa. Tym razem nie przyjechał. - Zjawił się dopiero o godzinie 6.25. Pełen, ale udało mi się wsiąść. Zapytałam kierowcę, o której wraca z Lublina? Powiedział, że o 16. Tyle teraz mamy połączeń - denerwuje się i narzeka: - Rozumiem, że mniej dziś zarabiają ci busiarze. Ale jak wpychali do samochodów, ile tylko pasażerów się zmieściło, to było dobrze?

Takimi przewozami na terenie województwa zajmuje się Urząd Marszałkowski. To on wydaje firmy zezwolenia na kursy i jeśli firmy chcą coś zmienić, lub nie kursować dłużej niż 14 dni, to muszą otrzymać zgodę marszałka województwa.

- Na ten moment do urzędu wpłynęło 19 wniosków dotyczących zawieszenia prowadzonej działalności transportowej. Powyższe wnioski obecnie są na etapie procedowania - mówi Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa lubelskiego i przyznaje, że przewoźnicy powołują się na sytuacją epidemiczną.

- Przewoźnicy motywują czasowe zawieszenia prowadzonej działalności brakiem możliwości utrzymania prawidłowego stanu sanitarno-higienicznego floty, a tym samym zapewnienia bezpieczeństwa pasażerom, jak również zabezpieczenia pracowników - kierowców przed zarażeniem się. W związku z zamknięciem szkół, uczelni i wielu innych instytucji drastycznie spadła liczba przewożonych pasażerów, co bezpośrednio przekłada się na opłacalności przewozów. Mówiąc wprost transport osób nie pokrywa kosztów jego prowadzenia - opowiada rzecznik.

Urząd niewiele może zdziałać w tej sytuacji. Pasażerowie z Puław mogą dotrzeć do Lublina pociągiem. Ale on nie jedzie przez Końskowolę czy Kurów.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Busy nagle nie wyjechały w trasy. „Nie mam jak dojechać do pracy, ani jak wrócić" - Kurier Lubelski

Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto