Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Azoty Puławy wygrały w Szczecinie z Sandrą Spa Pogonią. Po przerwie goście dominowali na parkiecie

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
KS Azoty Puławy
Tylko w pierwszej połowie piłkarze ręczni Sandry Spa Pogoni Szczecin potrafili dotrzymywać kroku drużynie z Puław. Drugie 30 minut Azoty wygrały różnicą ośmiu trafień, a całe spotkanie 33:22. To ósma wygrana zespołu z lubelskiego w ósmym meczu w PGNiG Superlidze.

Szczypiorniści ze Szczecina przegrali dwa wcześniejsze mecze we własnej hali, więc motywacji i determinacji w starciu z Azotami im nie brakowało. Gracze trenera Rafała Białego z dużym animuszem rozpoczęli spotkanie i przez kilkadziesiąt minut potrafili nawiązywać wyrównaną walkę z zawodnikami z Puław.

Przez pierwsze 10 minut piłkarze obu drużyn trafiali naprzemiennie. W końcu po bramce Michała Jureckiego Azotom udało się odskoczyć na dwa gole. Przewaga gości jednym lub dwoma trafienia utrzymywała się przez następne 10 minut. Wtedy po golach Jureckiego i Michała Szyby, puławianie pierwszy raz uzyskali trzy bramki przewagi (11:8).

W ekipie Pogoni bezbłędny w ataku był rozgrywający Piotr Rybski, który w pierwszej połowie wykorzystał wszystkie pięć rzutów. Ale powoli zaczęła zarysowywać się coraz większa przewaga graczy trenera Larsa Walthera. W 28. minucie trafili Paweł Podsiadło i Antoni Łangowski, a Azoty były w tym momencie lepsze już o cztery bramki (15:11).

Wprawdzie tuż przed przerwą Wojciech Gumiński nie wykorzystał rzutu karnego i po 30 minutach goście wygrywali różnicą trzech trafień (15:12), a zaraz po wznowieniu gry kolejny raz na listę strzelców wpisał się Rybski, to początek drugiej odsłony meczu wyraźnie należał już do Azotów.

Między 33. a 38. minutą puławianie zdobyli cztery bramki z rzędu (mimo, że w tym okresie grali w osłabieniu po wykluczeniu Dawida Dawydzika) i przy stanie 21:14 dla Azotów trener szczecinian poprosił o czas.

Przerwa na naradę wiele dobrego do gry Pogoni nie wniosła i po chwili Andraz Velkavrh, dla którego było to trzecie spotkanie w barwach Azotów, powiększył przewagę do ośmiu trafień.

W drugiej połowie defensywa puławian stanowiła olbrzymi problem dla graczy gospodarzy, którzy w ciągu trzeciego kwadransa meczu zdobyli tylko trzy bramki. Takich problemów w ataku nie mieli goście i w 45. minucie Azoty wygrywały już 26:15!

Mecz był zatem już pod pełną kontrolą ekipy trenera Walthera, który w 50. minucie, przy prowadzeniu 28:18 (połowę bramek dla szczecinian zdobył Piotr Rybski) poprosił o czas. Duński szkoleniowiec wymaga bowiem od swojego zespołu, aby zawsze, nawet przy wysokiej przewadze, do końca grał na najwyższych obrotach i przy pełnym zaangażowaniu. I po wznowieniu gry puławianie rzucili kolejne trzy bramki z rzędu (31:18).

Sandra Spa Pogoń Szczecin – Azoty Puławy 22:33 (12:15)

Pogoń: Gawryś, Terekhov – Rybski 10, Krupa 3, Matuszak 3, Gierak 2, Bosy 1, Fedańczak 1, Krysiak 1, Wrzesiński 1, Wąsowski, Zaremba. Kary: 8 min. Trener: Rafał Biały

Azoty: Zembrzycki, Bogdanow – Akimenko 6, Przybylski 5, Velkavrh 4, Jurecki 4, Szyba 4, Seroka 3, Rogulski 2, Bachko 1, Łangowski 1, Dawydzik 1, Podsiadło 1, Gumiński 1, Jarosiewicz. Kary: 8 min. Trener: Lars Walther

Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Płock)

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto