Poza weekendem, gdy są tłumy, w dni robocze, na starachowickiej Lubiance życie jest tylko na placu zabaw. Przychodzą tu lub przyjeżdżają, przeważnie babcie z wnukami, rzadziej rodzice.
Pozostałe atrakcje Lubianki mają skromne wzięcie. Kompletne pustki są w Porcie Lubianka, gdzie cumuje sprzęt pływający. Pojedyncze osoby korzystają z restauracji.
W słoneczną środę tylko nieliczne osoby spacerowały, jeździły na rowerach, a jeden pan się opalał. Na parkingu zajętych było niewiele miejsc parkingowych, przez samochody ze starachowicką rejestracją. Zobaczcie zdjęcia ze środy 15 maja: