O tym, że żużel w Międzychodzie oraz w Sierakowie jest popularny, nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Tego, że w powiecie międzychodzkim mieszkają najlepsi kibice w kraju też nie trzeba specjalnie tłumaczyć. Wystarczy spojrzeć choćby na trybuny KS Stal Gorzów Wielkopolski, by zobaczyć znajome twarze. A już szczególnie na 38. sektor stadionu im. Edwarda Jancarza przy ulicy Śląskiej na gorzowskim Zawarciu. To tak zwany międzychodzko – sierakowski sektor, gdzie zawsze wywieszana jest „międzychodzka sektorówka” i skąd niesie się donośny stadionowy doping.
KS Stal Gorzów na spotkaniu ze "Stalowym Międzychodem"
Właśnie to zaangażowanie sprawiło, że kilka lat temu w powiecie międzychodzkim powstał – drugi wówczas przy Stali Gorzów – zorganizowany klub kibica pod nazwą „Stalowy Międzychód”. Tworzyli go m.in. Sławomir Bober i Krzysztof Mizgajski. I wtedy się zaczęło… Dziś „Stalowy Międzychód” zrzesza kilkadziesiąt osób. Wiele z nich jeździ na mecze Stali do Gorzowa Wielkopolskiego regularnie. Część także na mecze wyjazdowe. Zostało to dostrzeżone przez władze klubu Stal Gorzów.
Obecnie w żużlu trwa przerwa między sezonami. Zawodnicy Stali Gorzów zaczynają się szykować na nowy sezon, ale też uczestniczą w spotkaniach z kibicami. Takie spotkanie odbyło się w czwartek 12 października w Sierakowie. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób. Każdy z kibiców mógł poznać zawodników bliżej, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, czy otrzymać pamiątkowy autograf. Był też specjalnie na tę okazję upieczony tort w barwach Stali.
Stalowy Międzychód, czyli mnóstwo ludzi zainteresowanych żużlem
- Nasz klub zaczął działać w 2014 roku. Zaczęliśmy wtedy jeździć wspólnie kilkoma samochodami na mecze do Gorzowa Wielkopolskiego. Potem zamieniliśmy to na mały autobus, a następnie na duży. Dziś jeździmy dwoma, a nawet i trzema autobusami. To ponad 100 osób na jeden wyjazd. Kibice nie utożsamiają żużla z czymś fajny. Raczej uważają, że żużel to nic nadzwyczajnego. Ale wystarczy, że ktoś raz na mecz pojedzie i zmienia zdanie. Zaraz potem kupuje karnet i jeździ nawet na mecze wyjazdowe, bo już wyjazdy też zaczynamy organizować. My jesteśmy klubem w małym powiecie, ale cała drużyna Stali nie przyjechałaby tu, gdyby nie to, jak jesteśmy zorganizowani. Mówiąc krótko – my jeździmy do nich, oni przyjeżdżają do nas – mówi Sławomir Bober, zwany prezesem „Stalowego Międzychodu”.
O tym, że międzychodzko – sierakowski doping jest słyszany przez zawodników podczas meczów i pomaga w ich rozgrywaniu mówił jeden z kluczowych zawodników drużyny, Szymon Woźniak.
- Wsparcie kibiców to dla nas coś bardzo ważnego. Żużel to sport, któremu towarzyszą ogromne emocje i często jest tak, że drużyna, która jest bardziej zdeterminowana i ma większe wsparcie kibiców, to wygrywa. Wsparcie kibiców to ósmy zawodnik w drużynie. Chciałbym to potwierdzić, bo kiedy słychać takich kibiców z trybun, jak z klubu kibica w Międzychodzie, to chce się walczyć, zostawiać serce na torze i rywalizować o jak najlepszy wynik. Jeździmy na wiele takich spotkań z kibicami, ale organizacja klubu w Międzychodzie jest naprawdę na ekstraligowym poziomie – podkreślił Szymon Woźniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?