Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Jakby w środku Starego Miasta ktoś stawiał fabrykę”. Na zamojskim Rynku Wielkim pojawiła się ogromna scena

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
- To wygląda jakby w środku Starego Miasta ktoś stawiał... fabrykę. Jeździ jakiś ciężki sprzęt, wszędzie kręcą się robotnicy zajmujący się montażem sceny. Ona jest ogromna – mówił patrząc w górę jeden z mieszkańców Zamościa, którego spotkaliśmy w czwartek (3 sierpnia) na zamojskim Rynku Wielkim
- To wygląda jakby w środku Starego Miasta ktoś stawiał... fabrykę. Jeździ jakiś ciężki sprzęt, wszędzie kręcą się robotnicy zajmujący się montażem sceny. Ona jest ogromna – mówił patrząc w górę jeden z mieszkańców Zamościa, którego spotkaliśmy w czwartek (3 sierpnia) na zamojskim Rynku Wielkim Bogdan Nowak
Wielka zabawa tuż, tuż. Na zamojskim Rynku Wielkim stanęła ogromna scena. Nie bez powodu. Odbędzie się tam w niedzielę koncert (rozpocznie się o godz. 20: wystąpi m.in. Jacek Stachursky, Andrzej Rybiński i zespół Weekend). Nie wszyscy są z tego zadowoleni. Bo scena zasłoniła m.in. zabytkowe kamienice. Ponadto płotem „wygrodzono” część Rynku Wielkiego.

- To wygląda jakby w środku Starego Miasta ktoś stawiał... fabrykę. Jeździ jakiś ciężki sprzęt, wszędzie kręcą się robotnicy zajmujący się montażem sceny. Ona jest ogromna – mówił patrząc w górę jeden z mieszkańców Zamościa, którego spotkaliśmy w czwartek (3 sierpnia) na zamojskim Rynku Wielkim. - Po co to takie ogromne coś, nieproporcjonalne w skali Zamościa. Ta scena przysłania kamienice, nawet te najpiękniejsze: ormiańskie. No i prawie połowę rynku odgrodzono. Trzeba chodzić po tym placu slalomem.

Ludzie muszą się bawić

Na Rynku Wielkim zauważyliśmy tego popołudnia wielu turystów, w tym zorganizowanych w grupy. Niektórzy próbowali fotografować ormiańskie kamienice, ale rzeczywiście było to utrudnione.

- Zawężona perspektywa… Szkoda, że to tak wygląda. Nie widać dobrze zabytków. To dysonans – mówił jeden z mężczyzn. - Jest lato, ludzie muszą się bawić. Mnie to zupełnie nie przeszkadza – dodał jednak inny turysta.

Dyskusja na temat imprez organizowanych na zamojskim Rynku Wielkim toczy się w Zamościu od dawna. Na początki maja odbył się tam „Festiwal żywności wolnej od GMO – prosto od rolnika”. To wydarzenie zorganizował poseł Jarosław Sachajko oraz Stowarzyszenie Rolników i Konsumentów KUKIZ'15. Gwiazdą festiwalu był grający muzykę disco polo zespół Bayer Full.

Na sesji zamojskiej RM mówił o tym Krzysztof Matuszak, jeden z mieszkańców Zamościa. Mężczyzna przypomniał, że na wizerunek miasta składa się nie tylko architektura, ale także m.in. zapachy i dźwięki. Pytał też zebranych o tę zaniedbaną – jego zdaniem - przestrzeń „audio-wizualną” wpisanego na prestiżową listę światowego dziedzictwa UNESCO Zamościa. Uważa, że potrzebne są zmiany.

- Cóż spotyka turysta, który przybywa na zamojski Rynek Wielki? Metalową kratownicę sceny zasłaniającą widok zabytkowych kamieniczek. I masową imprezę przy dźwiękach wątpliwej jakości muzyki – mówił na sesji Krzysztof Matuszak.

Przypomniał również, iż kiedyś, przez wiele lat, tego typu imprezom masowym służył miejski amfiteatr (został zburzony).

Mieszkańcy Starego Miasta mają dość

- Taki obiekt jest potrzebny, bo chroniłby „przestrzeń audio-wizualną” Starego Miasta – mówił Krzysztof Matuszak. - Tam, na stałej scenie, mogłyby odbywać się tego typu wydarzenia. Dla hucznych imprez masowych, w tym dla „Majteczek w kropeczki” (to nawiązanie do jednej z piosenek disco polo – przyp. red.) byłoby miejsce w amfiteatrze, który można postawić np. w okolicach „Lunety” (na zamojskich „Plantach”).

Nie tylko to martwi mieszkańców Zamościa. Zasikane korytarze zabytkowych kamienic, wymiociny, a nawet kał w różnych zakątkach i zaułkach. Tak wygląda zamojskie Stare Miasto po imprezach masowych. Mieszkańcy tej dzielnicy wielokrotnie skarżyli się na takie obyczaje niektórych imprezowiczów i turystów do przewodniczącego zarządu swojego osiedla. Ten opowiedział o tym, na czerwcowej sesji zamojskiej Rady Miejskiej. A potem rozmawiał z nami.

- Mieszkańcy Starego Miasta, ale też inni Zamościanie mają tego szczerze dość – mówił Maciej Spozowski, przewodniczący zarządu osiedla Stare Miasto. - Każdy może zresztą zobaczyć jak to wygląda. Wystarczy się przejść po staromiejskich zaułkach po każdej, większej imprezie.

I dodał: - Kłopotem są zwłaszcza pijani ludzie. Bo Stare Miasto stało się wielką imprezownią. Knajpy, restauracje, bary trudno tutaj zliczyć – mówi jeden z mieszkańców tej dzielnicy. - I co? Widziałem pijanych obywateli, którzy wytaczali się z knajp, a potem załatwiali się w różnych miejscach. Czasami w bramach, ale bywa też, że robili to, jakby się wyrazić – centralnie np. w zabytkowych podcieniach czy na ulicach.

Andrzej Wnuk na sesji RM przypomniał, że na terenie Starego Miasta, każdego roku odbywa się od 27 do 29 eventów: imprez, koncertów, przedstawień, spektakli. Wśród tych organizowanych przez miasto nie ma jednak koncertów disco polo. Organizują je jednak studenci np. w ramach juwenaliów, twórcy festiwalu żywności wolnej od GMO: członkowie rożnych organizacji i stowarzyszeń.

- Zamość ma przytłaczająco, 90-procentową ilość imprez, które są wysokiej jakości. Nie pozwólmy miastu przyprawiać gombrowiczowskiej gęby – zapewaniał Andrzej Wnuk.

Warto do tego powrócić

Zwolenników masowych imprez na zamojskim Rynku Wielkim nie brakuje (na najbliższy koncert przyjdą ich zapewne tysiące). Przybywa też zagorzałych przeciwników. Wygląda na to, że miasto będzie musiało się jednak z tym tematem zmierzyć. Kto wie czy nie stanie się to jednym z zapalnych punktów zbliżającej się kampanii wyborczej. Nie musi tak być.

- Jest rozwiązanie. Kiedyś wielkie koncerty odbywały się na terenach zielonych np. w sąsiedztwie parku miejskiego. Ludzie siedzieli lub leżeli na trawce słuchając muzyki. I wszyscy byli chyba zadowoleni. Warto do tego powrócić – podpowiada jeden z mieszkańców Zamościa. - Na płycie Rynku Wielkiego wygodnie nie usiądziesz. A koncerty trwają po kilka godzin.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: „Jakby w środku Starego Miasta ktoś stawiał fabrykę”. Na zamojskim Rynku Wielkim pojawiła się ogromna scena - Zamość Nasze Miasto

Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto