Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Waldemar Deska: Deska skruszy beton!

WA
Waldemar Deska: Deska skruszy beton!
Waldemar Deska: Deska skruszy beton! Waldemar Deska
Waldemar Deska, współtwórca zespołu Daab, społecznik który walczy o dom zbudowany w Kazimierzu Dolnym, został kandydatem do fotela prezydenta RP z ramienia Partii Libertariańskiej.

Czy miał pan wcześniej coś wspólnego z polityką, jeśli tak to jak to wyglądało, jeśli nie to skąd pomysł, żeby w nią wejść?

Nie byłem nigdy politykiem, jednak w sprawie wolności i praw człowieka zabierałem głos często i twardo. Tak było przed stanem wojennym, w stanie wojennym oraz teraz, w III RP, gdy powodowany niezgodą, od dawna prowadzę walkę o prawo każdego do własnego, taniego i wygodnego domu, skrojonego według swojej własnej woli i gustu a nie według reguł narzuconych.

To była decyzja, wynikająca z niezgody na niesprawiedliwe państwo z wciąż dominującą stalinowską doktryną prawną, homo sovieticusem, zdeprawowanymi elitami, wyzyskiem systemu korporacyjnego i brakiem respektu dla zwykłego człowieka.

Pańskie dotychczasowe dokonania na niwie kulturalnej są powszechnie znane, chociażby zespół Daab, czy festiwal Warszawa-Berlin-Moskwa. Były to przedsięwzięcia dalekie od polityki, wręcz idące jej pod prąd, a teraz nagle taka zmiana?

Moja działalność artystyczna nigdy nie była pozbawiona zapachu polityki, polityki, w której wolność, praworządność i synergia zawsze były ważne. Synergia to coś takiego gdy np. cztery osoby dobrowolnie działające razem osiągają dziesięciokroć więcej niż te same osoby działające oddzielnie.

Weźmy moje dziecko: „Dni polskiej niezależnej kultury” w Belgradzie, w październiku 1981, a więc tuż przed stanem wojennym, gdy policje i służby wielu krajów starały się nie dopuścić do tego wydarzenia i ścigały nas od Belgradu przez Węgry, ówczesną Czechosłowację i Ukrainę, aż do Warszawy.

Dobrym przykładem jest też festiwal „Warszawa-Berlin-Moskwa” w 1988 i 1989, w przededniu przemian w całej Europie i świecie, bo zaraz potem huknął berliński mur co pociągnęło za sobą zasadnicze zmiany wszędzie, szczególnie w strategicznych blokach. Nikt już nie wie, że to nasz koncert w Berlinie był tego preludium, a potem także wzorem zorganizowanego rok później słynnego koncertu the Wall. To na naszym koncercie, który odbył się przy samym murze, po jego zachodniej stronie, w maju 1989, granice i przejścia obydwu miast-państw po raz pierwszy zachwiały się i na stałe zostały rozregulowane.

Nie lekceważyłbym więc znaczenia kultury i jej oddziaływania na sposób zbiorowego myślenia i działania. Nie znaczy to, że przypisuję sobie rolę głównego sprawcy, nie, ale chcę powiedzieć, że kultura jest cichą wodą podmywającą fundamenty najtwardszych nawet reżimów. Nie przypadkiem mówi się, że sztuka to polityka, tylko uprawiana innymi środkami. Dla artysty to było zawsze ważne, bo on wyraża to co boli jego i innych.

Tak więc nie nastąpiła żadna zasadnicza zmiana w moim podejściu do życia. DaaB był zespołem wartości, za co spotykały nas szykany z jednej strony, a z drugiej poparcie i zgoda. Moja szopa-dom też, szykany ze strony państwa a poparcie i nadzieje ze strony coraz szerszych grup, symbolizuje przecież wartości ważne dla wszystkich: potrzebę wolności i nieskrępowanego zurbanizowanymi regułami życia, życia blisko natury. Wyraża niezgodę na dominujące trendy w życiu społecznym i w urbanistyce. Ich rezultatem jest nasilające się zniewolenie mentalne i fizyczne oraz przemoc prawna wobec zwykłych, coraz bardziej bezbronnych ludzi. To pozostałości totalitarnej doktryny prawnej tkwiące w praktykach oraz instytucjach, których początki wywodzą się z dekretów Stalina.

Dlaczego zdecydował się pan reprezentować właśnie Partię Libertariańską?

Sądzę, że stanowimy teraz uzupełniający się mechanizm. Ich krewkość, niecierpliwość i bezkompromisowość oraz moja wiedza, doświadczenie i twardość wraz wynikająca z tych cech potrzeba większego spokoju, odpowiedzialności i ładunku pozytywnej energii dla wspólnego dobra - to jest to, co konieczne dla odniesienia sukcesu.

Co pan skłoniło żeby zdecydować się na tak mocne uderzenie i udział w rywalizacji o fotel prezydenta RP?

Z Libertarianami jest mi po drodze. To młodzi i błyskotliwi ludzie, których krew aż kipi i z niezgody na stan polityczny i z pragnienia zrzucenia więzów niepotrzebnych, absurdalnych i często nieludzkich regulacji. To oni mnie wybrali i namówili. Jestem zaszczycony wdzięczny i zobowiązany. To dla mnie już imperatyw i służba.

Jakie pan widzi szanse na sukces i czym chciałby pan przekonać do siebie wyborców?

Sukces jest nam pisany, to niewątpliwe. Nikt przecież nie wyraża zgody na krętactwa i bezprawie. Musimy tylko przekonać rodaków, że polityczne matactwa (które zresztą w tle zawsze są ukrytymi korzyściami dla ludzi trzymających władzę) wcale nie są nieuniknione. Że kłamstwo i pomówienie nie musi być stałym i nieodłącznym elementem gry politycznej.
Rola i kompetencje Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jako strażnika sprawiedliwego państwa prawa i Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej niewątpliwie temu służą. Wykorzystam je z całą stanowczością. Dla dobra człowieka, bo on jest najważniejszy. Koniec z żyrandolem!

Obiecuję: Deska skruszy beton.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kazimierzdolny.naszemiasto.pl Nasze Miasto