Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W drugiej lidze musimy poprawić skuteczność. Rozmowa z Sylwestrem Patejukiem

Marcin Puka
Łukasz Kaczanowski
Sylwester Patejuk był w zeszłym sezonie najskuteczniejszym zawodnikiem Wisły Puławy. Po zakończeniu rozgrywek postanowił zostać w klubie i walczyć o awans.

Po spadku z Nice I ligi kilku zawodników odeszło z Wisły, z częścią nie przedłużono umów. Ty zdecydowałeś się pozostać w puławskim klubie. Jaki był tego powód?
Miałem ważny kontrakt, a poza tym chcę z Wisłą wrócić do pierwszej ligi.

Ale z pewnością tak doświadczony zawodnik jak Sylwester Patejuk, który grał między innymi w ekstraklasowych Podbeskidziu Bielsko-Biała i Śląsku Wrocław, miał oferty z innych klubów?
Propozycje były, ale to już za mną. Nie chcę tego roztrząsać. Mogę zdradzić, że był luźny kontakt z zespołami z wyższych lig. To był wstępny etap i nie ma sensu już do tego wracać.

Powrót na zaplecze Lotto Ekstraklasy po rocznej nieobecności jest realny?
Wydaje mi się, że tak. Mamy fajny zespół, do którego dołączyło wielu zawodników. Szeroka kadra będzie naszym atutem.

Który z nowych piłkarzy wywarł na Tobie największe wrażenie?
Jeszcze poczekajmy z osądami, ponieważ nie graliśmy na razie meczów o stawkę, lecz sparingi. A to jest różnica. Liga nas wszystkich zweryfikuje. Jednak na treningach widać, że ci nowi zawodnicy przydadzą się i z pewnością podniosą jakość naszej drużyny. Jestem tego pewien.

Kto oprócz Wisły będzie liczył się w walce o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej?
Ciężko mi powiedzieć, ponieważ nie znam siły innych drugoligowców. My jednak mamy się skupić na sobie, na swojej grze, a nie patrzeć na to, co zrobią rywale. Parę zespołów na pewno się włączy do walki o awans, może pojawić się czarny koń rozgrywek. Jednak jeżeli chcemy awansować, a chcemy, musimy od początku sezonu koncentrować się na każdym, najbliższym spotkaniu.

Wróćmy do sparingów, w których pokonaliście Stal Stalową Wolę 3:0 i zremisowaliście z Radomiakiem. Jakie wnioski?
Stać nas na więcej, ale po ciężkich treningach brakowało nam jeszcze dynamiki i świeżości. Im bliżej początku sezonu, tym powinno być lepiej. Poza tym trenerzy testują różne ustawienia, sprawdzają zawodników, więc wiadomo, że jeszcze się nie zgraliśmy. Dominowała głównie walka, a na taktykę jeszcze przyjdzie czas. W każdym razie widać, że mamy ogromny potencjał.

W poprzednim sezonie zostałeś najlepszym strzelcem Wisły, zdobywając jedenaście goli. Będzie powtórka w drugiej lidze?
Nie patrzę na to pod tym kątem. Mieliśmy cel do zrealizowania, jakim było utrzymanie. Niestety nie udało się wykonać zadania. Teraz priorytetem jest awans. Wiadomo, że bramki zawsze cieszą, ale ja jestem również zadowolony, kiedy mam asysty. Powtarzam jednak, że najważniejszy jest wynik.

Co będzie kluczem do awansu?
Musimy w każdym meczu zostawiać na boisku całe serca. Walczyć do upadłego. I oczywiście wygrywać. Musimy poprawić skuteczność, bo tego elementu w rundzie wiosennej bardzo nam brakowało.

Zaaklimatyzowałeś się w Puławach? W Wiśle jesteś od 2016 roku.
Tak. Jestem człowiekiem rodzinnym i nie potrzebuję rozrywkowego trybu życia. Mieszkałem w tak dużych miastach jak Warszawa, więc troszeczkę brakuje mi większego rozmachu. Jednak można się przyzwyczaić. Puławy same w sobie są ładne. Mieszkam tutaj z żoną Agnieszką i czteroletnim synkiem Alanem.

Alan w przyszłości może pójść w ślady taty i grać w Wiśle?
Za wcześnie jeszcze o tym przesądzać. W każdym razie jest ruchliwym dzieckiem, aktywnie spędzającym czas.

A Ciebie po zakończeniu kariery nie kusi trenerka?
Jak najbardziej, chociaż jeszcze nie poczyniłem żadnych kroków w tym względzie. Na razie skupiam się na grze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto