Zwierzę przymarzło do lodu na środku stawu i należało go odkuć. - Strażacy dostali się do łabędzia za pomocą specjalnych sań, przystosowanych do chodzenia po lodzie. W takich przypadkach zwierzę musi po interwencji trafić do schroniska – tłumaczy Marcin Gawdzik z Ochotniczej Straży Pożarnej w Nałęczowie.
Straż przypomina, że ratowanie przymarzniętych zwierząt na własną rękę jest bardzo niebezpieczne. Na wielu zbiornikach wodnych pokrywa lodowa jest jeszcze cienka i może nie utrzymać ciężaru ratującego. Strażacy zachęcają, żeby w podobnych przypadkach wzywać służby ratunkowe.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?