Śmiertelny wypadek w Końskowoli. Sąd skazał Grzegorza S.

Na cztery lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i 25 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz rodziny ofiary sąd skazał Grzegorza S. 43-latek został uznany winnym tragedii na drodze, do której doszło we wrześniu 2013 r.

Do zdarzenia doszło 23 września, na godzinę przed północą. Na trasie z Kurowa do Końskowoli kierujący fordem Grzegorz S. najechał na 59-letniego mężczyznę. Samochód uciął ofierze obie nogi na wysokości kolan. W wyniku uderzenia pieszy doznał także rozerwania kręgosłupa szyjnego i innych złamań. Zmarł na miejscu.

Grzegorz S. nie udzielił 59-latkowi pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Kilka metrów od miejsca wypadku policjanci odnaleźli tablicę rejestracyjną, dzięki czemu dotarli do kierowcy. Przesłuchującym go funkcjonariuszom przyznał, że tego wieczoru spożywał alkohol. W wydychanym powietrzy miał od 0,7 do 2 promili alkoholu.

W toku postępowania śledczy ustalili, że kierując pojazdem feralnej nocy Grzegorz S. był w stanie nietrzeźwości, jechał nie mniej niż 100 km na godzinę i nie używał świateł.

Sprawa toczy się od sześciu lat

To już kolejne orzeczenie w tej sprawie. Sąd pierwszej instancji skazał Grzegorza S. na pięć lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Oskarżony odwołał się od tej decyzji.

W 2015 r. zapadł kolejny wyrok, w którym puławski sąd uniewinnił mężczyznę od zarzutu spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenia pomocy i zmniejszył karę do półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Od tej decyzji z kolei odwołała się prokuratura, a Sąd Apelacyjny w Lublinie zdecydował, że sprawa powinna wrócić do ponownego rozpatrzenia.

W 2017 r. puławski sąd ponownie uniewinnił mężczyznę z zarzutu spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia. Skazał go natomiast na pięć miesięcy więzienia za jazdę pod wpływem alkoholu. Grzegorz S. otrzymał też czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów.

Kolejny wyrok, tym razem skazujący, zapadł w poniedziałek.