Podjęcie jednej z najbardziej kontrowersyjnych uchwał tej kadencji rady poprzedziła długa dyskusja. Toczyła się ona zarówno na samej sesji, jak i wcześniej na facebookowych forach. Jak pokazała, zakaz sprzedaży alkoholi w sklepach całodobowych miał zarówno licznych zwolenników, jak i przeciwników.
Uchwale sprzeciwiał się m.in. radny Paweł Maj. - Mieszkańcy, którzy mają domy w pobliżu takich sklepów niejednokrotnie przeżywają gehennę. Uważam jednak, że spokój powinny zapewnić dane organy. Nie wyobrażam sobie, żeby w 47-tysięcznym mieście nie można było kupić alkoholu. My, zamiast rozwiązywać problem wprowadzamy zakaz – argumentował samorządowiec.
Z kolei według Marzanny Pakuły, zakaz nocnej sprzedaży alkoholu trzeba wprowadzić właśnie ze względu na osoby, które mieszkają w sąsiedztwie „całodobów”. Jak mówiła radna, w okolicach tych sklepów często dochodzi do zakłócania spokoju przez pijane osoby.
-Alkohol to nie artykuł pierwszej potrzeby. To nie konieczność – leki tak, ale nie alkohol. Na telefonie mam zdjęcia od mieszkańców, którzy zgłaszają się do mnie z problemem hałasu, czy zanieczyszczeń pod sklepami otwartymi całą dobę. Ustawodawca dał nam taką możliwość, żeby pomóc ludziom. Dajmy prawo ludziom wypoczywać w swoich domach, z dziećmi – argumentowała była przewodnicząca klubu PiS w RM.
Zaczęło się od ustawy PiS
Wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na terenie Puław jest możliwe dzięki ustawie, którą polski sejm przyjął w styczniu tego roku. Z jej zapisów wynika, że urzędnicy mogą wprowadzić prohibicję na terenie całego miasta, lub w określonej dzielnicy. Od decyzji radnych może też zależeć, ile punktów sprzedaży alkoholu będzie działało w danym miejscu.
Według wiceprezydent Puław Ewy Wójcik, która, jak sama podkreślała, mieszka w okolicy sklepu, wprowadzenie „tymczasowej prohibicji” nie sprawi, że alkohol na terenie miasta przestanie być dostępny. – W dalszym ciągu będzie dostępność do napojów alkoholowych. My nie ograniczamy, ale próbujemy ułatwić życie mieszkańcom, którym żyje się trudniej. Nie napisaliśmy tego projektu po jednym spotkaniu. Wiele spotkań z prezydentem Januszem Groblem dotyczy właśnie hałasu i problemów wynikających z sąsiedztwa ze sklepami całodobowymi - twierdziła wiceprezydent Puław.
Na sesji zabrał głos też pochodzący z Puław poseł Jakub Kulesza. – Ja również mieszkam w okolicy sklepu 24H i w związku z godzinami pracy cieszę się, że mogę korzystać z tego udogodnienia. PiS nieopatrznie umożliwił wprowadzenie takich ograniczeń. Ta uchwała chce pokarać 50 tys. mieszkańców. Wiele przepisów jest obecnie niestosowanych – picie, śmiecenie, czy hałasowanie. Wprowadzimy kolejny niestosowany przepis. Odpowiedzią na to będzie powstawanie zapomnianych już melin.
Innego zdania był za to przedstawiciel puławskiej spółdzielni mieszkaniowej. W imieniu mieszkańców ul. Kusocińskiego, których domy sąsiadują z okolicznym sklepem całodobowym, dziękował on radnym za propozycję wprowadzenia zakazu.- Naprawdę żyje nam się z tym ciężko. Od przedstawicieli innych wspólnot wiem, że dochodzi pod sklepami do scena dantejskich. Ta decyzja może nam pomóc - mówił na sesji jeden z mieszkańców.
Ostatecznie, po ponad półgodzinnej dyskusji, za wprowadzeniem nocnego zakazu sprzedaży alkoholu zagłosowało 17 radnych. Przeciw niemu opowiedzieli się radny Piotr Sadurski z PO oraz Paweł Maj.
Tutaj alkoholu nie kupisz
Decyzja radnych oznacza, że zakaz sprzedaży alkoholu od godz. 23 do 6 zostanie wprowadzony w 8 sklepach: przy ul. Prusa 10, Sieroszewskiego 22, Lubelskiej 22, Gościńczyk 2 (przy Carrefourze), Dęblińskiej 18d (TESCO), oraz na stacjach benzynowych Orlenu ( ul. Lubelska 47), Lotosu (ul. Lubelska 63a) i Ekopal (ul. Włostowicka 70).
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?