Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O tym jak radny pytał szpital....

gin
gin
Interpelacja radnego i co z niej wynika

Interpelacja radnego Kamińskiego zostanie wykuta w kamieniu, by pokolenia przyszłych samorządowców, mogły się z nią zapoznać. Takiego dokumentu nie ma w powiecie, ba, nie ma nawet w województwie, a i w Polsce próżno by szukać.
Zniechęcali mnie do pisania na ten temat, ale jak tu zostawić bez komentarza takie epokowe wydarzenie, Taką interpelację radnego Kamińskiego. Nie mogę, to byłoby nieludzkie. Nawet mi nie wolno chować, gdzieś tam na blogu. Tu trzeba wyjść do ludzi, dać szansę każdemu zapoznać się z pytaniami, z tytaniczną pracą radnego. Niech każdy wie, niech otworzy oczy na to jak dociekliwy jest radny, jak noce zarywa analizując pranie fartucha na trakcie operacyjnym.
Dlatego nie na blogu ta rzecz się dziać będzie, ale w dziale artykuły, bo waga i powaga inaczej nie pozwala.Intepelacja zawiera 28 pytań skierowanych do Szpitala Powiatowego w Puławach z najróżniejszych dziedzin. Co do niektórych, to podejrzewałem, że tą drogą radny chce się podszkolić np. z VAT, amortyzacyji, czy też ustawy o wymogach wobec obiektów służby zdrowia, albo budowlanki i instalacji ciepła.
Potem pomyślałem, że chce wyciągnąć informacje, żeby otworzyć konkurencyjny interes. No ale przecież radnemu powiatowemu nie nie wypada robić takich rzeczy. No nie, to nie on.
I tak po odrzuceniu kolejnych przypuszczeń doszedłem do wniosku, że radny w trosce o stan zdrowia dyrekcji szpitala i administracji postanowił ich zrelaksować i zabawić. I to jest całkiem prawdopodobne, bo idę o zakład, że w szpitalu boki zrywali studiując interpelację radnego. No bo weźmy takie pytanie nr 5: W jakich odległościach od kotłowni znajdują się odbiorcy pary i jakie średnice mają rury doprowadzające?
Kiedyś za taką niedyskrecję można było pójść na 5 lat odsiadki za szpiegostwo, a teraz proszę, szpital podaje: 225 m; srednica rur fi 200-150 mm , fi 125-75 mm. I radny już wie, że są grube i różne. A ile przy tym ubawu, jak dyrektorka z administracyjnym tymi kanałami przemykali, żeby nie pozostawić radnego bez odpowiedzi,jak im ta suwmiarka z rąk leciała, bo rury przecież gorące, a i wilgoci dużo. Salowe zaraz kombinowały bymiss podkoszulka urządzić. Taaak, fajnie było.
A jak było śmiesznie przy temomodernizacji. Radny pytał na czym polega taka modernizacja termo, i zaraz przeskoczył do zarobków w pralni, kuchni i kotłowni, bo wiadomo: temat gorący, a najcieplej to już w kotłowni. A pielęgniarki, że one by chciały futro z norek przy tej termomodernizacji. Można by tak ciągnąć te wesołe pytania i jeszcze weselsze odpowiedzi i byłoby śmieszno. Ale jakoś mi nie było śmieszo, tylko zrobiło się straszno.
Bo co będzie jak radny zapyta np. wszystkie szkoły o przewidywne obiążenie tornistra i wpływ wożnej na długość sopli. Albo zechce poznać numer łożyska w smieciarce ZUK?
Wiem, że radny może pytać, ale czy nie zasadne byłoby zobowiązać radnego do obecności u pytanego, podczas przygotowywania odpowiedzi.
Przecież dużo milej mu będzie  pośmiać się wspólnie z pytanymi. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O tym jak radny pytał szpital.... - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto