Mimo optymistycznych nastrojów przed dzisiejszymi rozmowami nie udało się wypracować wspólnego stanowiska i strony rozeszły się bez porozumienia. - W tym momencie będziemy podejmować decyzję o tym, jaki charakter będzie miał strajk i czy będziemy go zaostrzać. Tego jeszcze nie jestem w stanie określić, na razie wszyscy strajkujący powrócili na swoje wydziały - wyjaśnia Wojciech Pokora ze Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego.
Dzisiejszy przebieg rozmów komentuje również Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy spółki: - Spotkanie odbywało się pod presją demonstracji siły pod bramą spółki. Takie metody podejścia do „dialogu” świadczą o tym, że tym dwóm organizacjom główne zależy na antagonizowaniu pracowników i podgrzewaniu atmosfery. Dziś otrzymaliśmy kolejną już, nową propozycję regulacji płacowych. My zaprezentowaliśmy raz jeszcze swoją propozycję, którą podpisały już cztery z sześciu organizacji związkowych działających w spółce. Zarząd następnie opuścił spotkanie. Trudno jest rozmawiać z osobą, która notorycznie na spotkaniach poucza, obraża i używa argumentów ad personam - tłumaczy Kulik.
W Azotach trwa strajk okupacyjny.
Demonstracja, o której mowa odbyła się w poniedziałek rano bezpośrednio przed spotkaniem komitetu strajkowego z zarządem. Tłumy związkowców wyszły przed bramę firmy i czekały na wyniki rozmów.
Jak na razie strony nie porozumiały się co do kolejnego terminu spotkania.
Według strony związkowej w strajku bierze udział ponad 500 pracowników. Zarząd spółki ma inne dane: - Zgodnie z danymi z systemu przepustkowego, liczba osób biorących udział w proteście utrzymuje się od wczoraj na stałym poziomie ok. 360 osób - zapewnia Grzegorz Kulik.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?