Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elektrownia Puławy budzi wątpliwości

Piotr Nowak
Piotr Jaruga
1,2 miliarda miałaby kosztować elektrownia, której budowę planują puławskie Azoty.

Wątpliwości Mariusza Bobera, prezesa Grupy Azoty, jednocześnie pełniącego obowiązki prezesa Zakładów Azotowych Puławy, budzi wielkość planowanej elektrowni. Jego zdaniem, siłownia jest większa niż wynika to z potrzeb puławskich Azotów. Zwraca też uwagę na gaz, który ma być źródłem energii. - Wiadomo, że Polska walczy o coraz większe bezpieczeństwo gazowe (...) i budowa wielokrotnie większej niż potrzeby ZA „Puławy” elektrowni, dla której surowcem energetycznym będzie gaz, budzi na tyle uzasadnione wątpliwości, że zamierzamy je zbadać. Chcemy to porównać z alternatywnymi opcjami, na przykład elektrowni węglowej - powiedział Mariusz Bober w wywiadzie dla portalu wnp.pl.

Mariusz Bober został prezesem polskiej chemii, w tym puławskich Azotów, po ostatnich wyborach. Grupa Azoty jest kontrolowana przez Skarb Państwa i to właśnie rząd PiS miał decydujący głos przy wyborze jej zarządu.
Politycy tej partii postulowali podczas kampanii wyborczej budowę w Puławach elektrowni na węgiel, podczas gdy poprzedni zarząd Azotów forsował projekt elektrowni gazowej. Obecny prezes zapowiedział analizę założeń tej inwestycji.

- Oczywiście sprawdzać trzeba, ale to wygląda trochę jak działanie na polityczne zapotrzebowanie. Projekt budowy elektrowni gazowej broni się sam. Potwierdziły to banki, które zdecydowały się współfinansować inwestycję. Jest pozwolenie na budowę puławskiej elektrowni. Podobne instalacje wybudował Orlen w Płocku i we Włocławku. Tam to się opłaca - podkreśla Włodzimierz Karpiński, poseł PO.

Prof. Zbigniew Pastuszak, dziekan Wydziału Ekonomicznego UMCS, zakłada, że zarząd Azotów analizuje opłacalność i skutki inwestycji. Jednak nie wyklucza wpływów politycznych. - Należy bowiem pamiętać, że świat odchodzi od węgla jako źródła energii. Najpewniej kolejne regulacje międzynarodowe będą zmierzały do dalszego rozwoju gospodarki niskoemisyjnej. Być może w planach budowy elektrowni węglowej chodzi o zapewnienie zbytu dla węgla ze Śląska. Wówczas gospodarka regionu nie odniosłaby znaczących korzyści, a wręcz straciłaby, bo wzrosłoby zanieczyszczenie środowiska (...). Z pewnością decyzje energetyczne powinny być pogodzone z długo-trwałą strategią rozwoju regionu - mówi prof. Pastuszak. Inwestycja warta jest 1,2 mld zł. Prace mają się rozpocząć w tym roku, a uruchomienie instalacji zaplanowane jest na 30 czerwca 2019 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto