Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cud nad Wisłą - rozkazy padły z Puław

redakcja
redakcja
Fot. ze zbiorów Mikołaja Spóza nadesłał Robert Och
Fot. ze zbiorów Mikołaja Spóza nadesłał Robert Och Łukasz Minkiewicz
Cud nad Wisłą należał do takich epizodów, które wpisują się nie tylko w dzieje kraju, lecz także Europy. Jak przyznawali dowódcy zachodnich armii i politycy, manewr z sierpnia 1920 roku uratował kontynent przed nawałą bolszewicką.

– Trzeba też przypominać, że rozkazy wyszły stąd, z Puław – podkreśla Mikołaj Spóz. – Tutaj właśnie stacjonował Marszałek Piłsudski ze swoim sztabem.
Niepewność
Długo wspominanym wydarzeniem w sierpniu 1920 roku był krótki pobyt marszałka Piłsudskiego w Puławach. Towarzyszyło mu ponad 100 oficerów. Nad Wisłą trwała krwawa bitwa o Warszawę, od niej zależał los Polski, a może nawet Europy. Nastrój niepewności mieszał się z radością z powodu przyjazdu tak niezwykłych gości.
– O pobycie w mieście Marszałka opowiadała mi Stefania Minkiewiczowa, którą poznałem po wojnie – mówi Mikołaj Spóz. – Jej wspomnienia przedwojenne spisał uczeń, Jerzy Płoński. Mam kopię tych jego notatek.
Płoński pisał: „(...) 13–17 sierpnia 1920. Już sama data wskazuje, że był to czas największego napięcia wojny polsko-bolszewickiej. 13 sierpnia rozeszła się w Instytucie wiadomość o przyjeździe. W tumanach kurzu wjechały samochody wiozące Naczelnika i jego otoczenie (...)".
Wydarzenie
– W sierpniu 91 lat temu w Puławach panowało wielkie zamieszanie – opowiada Mikołaj Spóz. – Ludzie byli zdezorientowani, wieści o nadciągających bolszewikach przerażały. Nie było jednak wiadomo, czy sowieci zostaną powstrzymani. Jednych uspokoił przyjazd dużej grupy wysokich rangą oficerów, inni uważali, że sztab po prostu tędy ucieka. Do Puław przyjechał nawet Józef Piłsudski. Chociaż nie tylko z powodu spraw wojskowych. Minkiewiczowie poprosili go o to, by został ojcem chrzestnym ich pierworodnego i jedynego synka.
Uroczystość
Minkiewiczowie znali się z Marszałkiem jeszcze z czasów zaborów i działalności konspiracyjnej. – Piłsudski nie odmówił trzymania ich dziecka do chrztu – podkreśla regionalista. – Marszałek złożył wizytę w Instytucie Rolniczym, a później o godz. 18 udał się do kościoła na chrzest synka Stefanii i Stanisława Minkiewiczów.
W metryce chrztu Józia Minkiewicza z 15 sierpnia 1920 roku zapisano, że „Działo się w mieście Puławach, dnia piętnastego sierpnia tysiąc dziewięćset dwudziestego roku. Dziecięciu (...) nadane zostały imiona Józef-Stefan, a do Chrztu Świętego podawali: wyżej wspomniany, Józef Piłsudski, Naczelnik Państwa i Katarzyna Skrzywska; Zygmunt Skrzywski, starosta i Wanda Konopacka; Bohdan Prystor i Nina Skrzyńska, Tytus Jemielewski i Zofia Czarnocka". Marszałek wziął także udział w skromnym przyjęciu wydanym z tej okazji przez rodziców.
Hotel
– Panowie oficerowie zakwaterowani byli w różnych prywatnych domach. Wiem choćby stąd, że pani Sypniewska, matka dwóch synów służących w wojsku polskim skarżyła się Piłsudskiemu, że jakiś porucznik usiłuje zająć jej mieszkanie – opowiada Spóz. – Chyba nie wiedziała, że rozmawia z Marszałkiem. Spotkała go przypadkiem. On zapewnił ją, że nie ma się, czego obawiać.
Piłsudski zamieszkał w trzypokojowym mieszkaniu w pałacu u doktora Golińskiego. – Marszałek jego matkę odznaczał za działalność konspiracyjną podczas zaborów i walki o niepodległość. Waleria Golińska, zwana później Babcią, za wierną służbę odznaczona była jako jedna z bardzo nielicznych kobiet Krzyżem Virtuti Militari – wyjaśnia regionalista. – Towarzyszący mu generał Stachiewicz nocował u profesora Malarskiego, a pułkownik Prystor u Minkiewiczów.
Narady
– W Sali Okrągłej Instytutu odbywały się narady wojskowych i stąd szły najważniejsze rozkazy, których konsekwencją był cud nad Wisłą – opowiada pan Mikołaj. – Sala była przestronna, mieściło się w niej wiele osób. Na wielkim sześciokątnym stole rozkładali mapy sztabowe. Pochylali się nad nimi, śledzili jak przebiega linia frontu i planowali kontrofensywę. Był tu Piłsudski, generał Stachiewicz i pułkownik Prystor. Stąd poszły rozkazy do wojsk, które zatrzymały bolszewików na Wiśle.
Przy zabytkowym dziś stole trwały obrady sztabu i tu został podpisany rozkaz kontrofensywy. – Ten stół przetrwał okupację, jakiś czas stał w kreślarni Instytutu, teraz jest w bibliotece i pełni nadal swoją funkcją – zaznacza Spóz.
Historia
We wspomnieniach Aleksandry Piłsudskiej tak wyglądał dzień przed wyjazdem do Puław: „Gdy żegnał się z nami przed wyjazdem do Puław był zmęczony i posępny. Ciężar olbrzymiej odpowiedzialności za losy kraju przygniatał go i sprawiał mękę. Ja w tym czasie znajdowałam się w okolicy Krakowa, dokąd ewakuowano mnie z Wandą i Jagodą, która kilka miesięcy temu przyszła na świat. Mąż przyjechał z Aleksandrem Prystorem. Pożegnał się ze mną tak, jak by szedł na śmierć. Niecierpliwiła go absolutna moja pewność, że bitwa skończy się naszym zwycięstwem, a jemu nic się nie stanie. (...) Rezultat każdej wojny – powiedział do mnie – jest niepewny aż do jej zakończenia. Wszystko jest w ręku Boga".
A przecież naszedł moment, w którym do Puław dotarła wiadomość – front przełamany, nasi gonią bolszewików. 15 sierpnia miasto ogarnęła euforia.
Tablica
W latach międzywojennych, w ścianę Pałacu Czartoryskich wmurowano pamiątkową tablicę, która głosiła, że stąd padł rozkaz Marszałka Józefa Piłsudskiego ofensywy na Rosjan w 1920 roku.
– Tablicę zdjęto w czasie wojny i była w pałacu Marynki – opowiada pan Mikołaj. – Później została wywieziona przez człowieka, który był woźnicą w Instytucie. Ukrył ją. Miała tekst wyryty z dwóch stron. Dotarłem do tego człowieka. Obiecał zdradzić, gdzie ją schował. Niestety – zanim to się stało – umarł. Szukałem, wśród jego rodziny, bliskich, na jego posesji. Nie znalazłem, choć nie tracę nadziei.
W sierpniu 1990 roku w ścianę Instytutu wmurowana została tablica upamiętniająca pobyt Marszałka Piłsudskiego w Puławach.
Autor: Maria Kolesiewicz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cud nad Wisłą - rozkazy padły z Puław - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto