Swoją decyzję przedstawiciele związków zawodowych - NSZZ Solidarność i Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego podali na wtorkowej konferencji prasowej. - Chcemy zapytać pracowników, czy popierają przeprowadzenie strajku, który ma doprowadzić do realizacji naszych postulatów - tłumaczy Sławomir Wręga, przewodniczący ZZPRC.
Wręga przyznał też, że we wtorek odbędą się pierwsze głosowania ws. strajku. - Chcemy żeby najpierw zagłosowali pracownicy dyrekcji naczelnej. Głosowanie będzie tajne i nie ma obowiązku w nim uczestniczyć. W ciągu 7-10 dni będziemy w stanie umożliwić głosowanie wszystkim pracownikom - dodaje.
Według przepisów, by referendum było ważne, musi w nim wziąć udział przynajmniej połowa wszystkich pracowników Zakładów Azotowych. By rozpocząć strajk, większość z głosujących powinno zagłosować za protestem.
Już wcześniej, przedstawiciele związków podali treść jedynego pytania, które znajdzie się w referendum:
Czy wyrażasz zgodę na przeprowadzenie strajku w celu poparcia następujących żądań pracowniczych: zaniechanie wszelkich działań zmierzających do wydzielenia jakichkolwiek obszarów ze struktury firmy, zaprzestanie łamania umów wzajemnych, tj. umowy konsolidacyjnej oraz umowy społecznej, odwołanie z zarządu ZA "Puławy" wiceprezesa Krzysztofa Homendy, spowodowane utratą wiarygodności i zaufania społecznego.
Według związkowców, pomimo rozmów z zarządem, żaden z ich postulatów nie został spełniony. Dodatkowo, już po tym, jak w Zakładach Azotowych ogłoszono spór zbiorowy, przekazano puławską spółkę Kolzap, obsługującą bocznicę kolejową, spółce Koltar z tarnowskiej fabryki. - Nie zgadzamy się na to aby tak postępowano z majątkiem puławskich Azotów - kwitują związkowcy.
Nieporozumienia zamiast spotkania
Decyzja o powołaniu komitetu zapadła po poniedziałkowym spotkaniu z władzami tarnowskiego oddziału Grupy Azoty. Związkowcy nazywali je "skandalicznym". W poniedziałek do Puław miał bowiem przyjechać na spotkanie z nimi Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty. Związkowcy liczyli, że porozmawiają o artykułowanych od miesięcy postulatach strajkowych. Tak się jednak nie stało.
- Spotkanie zostało zorganizowane w sposób, który spowodował nasze zażenowanie - mówi Sławomir Wręga, przewodniczący Zawiązku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego, który razem z funkcjonującym w firmie Związkiem Zawodowym Solidarność tworzy komitet strajkowy.
- Przysłano do nas członka zarządu z wyboru załogi z Zakładów Azotowych w Tarnowie Mościcach - Artur Kopcia. Poprzez elektroniczne środki przekazu spotkanie obserwował prezes Wardacki. Nie wiedzieliśmy o tym. Na koniec dwugodzinnego spotkania włączył się do rozmowy powiadamiając nas, o tym czyje zachowanie zostanie zgłoszone do prokuratury - dodaje związkowiec.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?