Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autostrada nie pogrążyła Bolesławca

Bernard Łętowski
Zmniejszył się ruch aut, a tym samym zwiększyło bezpieczeństwo na drogach - mówi Anna Kublik-Rościszewska z bolesławieckiej policji.
Zmniejszył się ruch aut, a tym samym zwiększyło bezpieczeństwo na drogach - mówi Anna Kublik-Rościszewska z bolesławieckiej policji. Dariusz Gdesz
Wbrew obawom, miasto nie padło po otwarciu A4. Knajpy sobie radzą, a ruch aut jest mniejszy.

Pół roku temu, gdy został otwarty odcinek A4 Jędrzychowice - Krzyżowa i wielkie ciężarówki zaczęły omijać miasto, mieszkańcy obawiali się, że Bolesławiec umrze jak Chłodnica Górska z filmu "Auta". Na szczęście te złe prognozy się nie sprawdziły. Podupadły wprawdzie nieco firmy żyjące z tranzytu, ale za to w całym powiecie jest bezpieczniej na drogach.

Liczba wypadków drogowych w powiecie bolesławieckim spadła o 34 procent. Na dawnej drodze krajowej nr 4 (obecnie 94), którą jeździły tiry, kolizji i wypadków było o 17 procent mniej niż przed zmianą. - Zmniejszył się ruch aut, a tym samym zwiększyło bezpieczeństwo na drogach - mówi Anna Kublik-Rościszewska z bolesławieckiej policji. - Bezpieczniej jest zwłaszcza w miejscowościach leżących przy dawnej drodze numer 4.

Faktycznie, na dawnej czwórce bywa pusto i w dużej mierze stała się ona drogą dla lokalnego ruchu. Od razu zauważyli to na stacjach paliw. Latem, po otwarciu autostrady, obroty spadły im o 70, a nawet 90 procent. W niektórych firmach natychmiast zaczęły się zwolnienia. Teraz jest nieco lepiej.
Klientów straciły też restauracje usytuowane przy dawnej "czwórce". Nie ma już restauracji i sklepu Oleńka w Brzeźniku.

Nie ma też Słonecznej. Dotychczasowa właścicielka zrezygnowała z dzierżawy lokalu i zwolniła 10 osób. - Nie miałam wyjścia, ruch spadł o 90 procent - mówi Anna Konieczna. Dlatego kupiła sąsiedni motel Elite. Chce podnieść jego standard i gościć turystów. Może mieć duży ruch, bo właśnie w Bolesławcu będzie wyburzany największy w mieście hotel Piast.

O klientów walczą także w Opałkowej Chacie w Bolesławcu. - Straciliśmy po otwarciu autostrady co najmniej jedną trzecią klientów - mówi Jacek Opała, właściciel restauracji. - Zmniejszyliśmy zatrudnienie, szukamy oszczędności, ale nie jest łatwo - dodaje. Podkreśla, że jako żyjący z ruchu tranzytowego nie jest zadowolony z nowej drogi, ale jako kierowca - tak.

Restauratorzy próbują żyć nie tylko z tranzytu. Kierują się na rynek lokalny, zajmują się cateringiem i organizacją imprez. Pomaga im samorząd, starając się, by do Bolesławca przyjeżdżali turyści. Są już tablice, które pokazują jadącym autostradą, gdzie jest Bolesławiec. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad postawiła- po zmaganiach magistratu i proteście glinoludów (czyli bolesławian umazanych gliną) - na rondzie drogowskaz kierujący kierowców na autostradę.

Zmienia się też wygląd miasta. Wkrótce zacznie się gruntowne odnawianie Rynku. Będzie piękna fontanna, odnowione będą zaplecza kamienic, powstaną planty, a w starym kinie Orzeł powstanie centrum kulturalne. Miejska łaźnia oraz teatr zostaną wyremontowane. To ma sprawić, że będzie warto zjechać z A4 .

Nie poddali się
Bolesławiec skutecznie przyciąga również inwestorów. W specjalnej strefie ekonomicznej powstają dwie fabryki branży motoryzacyjnej: Hoerbiger Automotive oraz Guardian Automotive. - Nie odczuwamy jeszcze skutków tych inwestycji, bo nie są one zakończone, ale to nowe miejsca pracy i zarobki dla bolesławian - mówi prezydent miasta Piotr Roman.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na boleslawiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto